Prawo: zmiany w prawie ws. obrony koniecznej

Obywatel interweniujący w interesie publicznym zapewne nie rozważa, na ile lat więzienia zostanie skazany napastnik, lecz myśli: „co się stanie z moją rodziną, jeżeli on mnie zabije” – piszą adwokaci

Aktualizacja: 14.04.2011 07:35 Publikacja: 14.04.2011 01:54

Prawo: zmiany w prawie ws. obrony koniecznej

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Red

22 marca 2011 r. weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego z 26 listopada 2010 r. Jedną ze zmian jest uzupełnienie art. 25 k.k., dotyczącego obrony koniecznej, przez przyznanie ochrony prawnej, z jakiej korzysta funkcjonariusz publiczny, osobie, która „odpiera bezpośredni bezprawny zamach skierowany przeciwko cudzemu dobru chronionemu prawem".

Słuszna idea

W uzasadnieniu projektu rządowego wyrażany jest pogląd, że rozwiązania te podniosą poczucie bezpieczeństwa w społeczeństwie oraz autorytet prawa, zachęcając do przełamywania strachu i poczucia bezsilności wobec agresywnych zachowań w przestrzeni publicznej oraz udowadniając, że „szlachetne postawy podejmowane w interesie publicznym są doceniane przez prawodawcę".

Dalej podnosi się, że rozwiązania te będą oddziaływać korzystnie w płaszczyźnie generalnoprewencyjnej, zniechęcając potencjalnych sprawców przestępstw do ich popełniania, wobec świadomości, że „coraz więcej osób może czynnie i skutecznie przeciwstawiać się ich czynom, jak również że osoby te znajdować się będą w takich sytuacjach pod szczególną ochroną".

Sama idea, by obywatelowi działającemu jak funkcjonariusz służby powołanej do ochrony porządku publicznego przyznać taką samą ochronę prawną, jest ze wszech miar słuszna i odpowiada poczuciu sprawiedliwości społecznej, natomiast pokładane w niej nadzieje, iż zniechęci potencjalnych sprawców przestępstw i zachęci obywateli do aktywnego zwalczania przestępczości, zawierają – jak sądzimy – nadmiar optymizmu.

Nie istnieją żadne racjonalne, w tym poparte naukowymi i statystycznymi badaniami, podstawy do oczekiwania, iż przestępca wpadnie w panikę i zaniecha aktu agresji na widok interweniującego obywatela, ponieważ uświadomi sobie, że będzie ewentualnie skazany na karę pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu, a nie na karę niższą.

Stosowna rekompensata

O słuszności wypowiadanego poglądu świadczą akty bezprzykładnej agresji wobec funkcjonariuszy w mundurach, które to mundury winny przecież ostrzegać i powstrzymywać przed aktami przestępczymi, ale tak nie jest. Podobnie „szlachetne postawy obywateli podejmowane w interesie publicznym" nie są i nie będą podejmowane dlatego, że „są doceniane przez prawodawcę" w postaci surowszej odpowiedzialności napastnika.

Oczywiście to dobrze, że interweniujący obywatel będzie miał gwarancję, iż ewentualne przestępstwo na jego szkodę (nawet w postaci jedynie naruszenia nietykalności cielesnej czy lekkiego naruszenia ciała) będzie ścigane z oskarżenia publicznego, a nie prywatnoskargowego, jednak wydaje się, iż nie te przesłanki mogą przemawiać za zachęceniem obywateli do „przełamywania strachu i poczucia bezsilności wobec agresywnych zachowań w przestrzeni publicznej".

Odpowiednie prawo pomoże w eliminowaniu społecznej znieczulicy

Taką przesłanką może być gwarancja, że w przypadku doznania obrażeń ciała mogących skutkować niesprawnością, inwalidztwem czy też śmiercią dany obywatel i jego rodzina uzyskają stosowną rekompensatę materialną za doznane krzywdy i ewentualną utratę dochodów (w tym niejednokrotnie środków do życia). W tym miejscu otwiera się pole do aktywności ustawodawcy zmierzającej do uregulowania tej kwestii.

Jest niezrozumiałe, dlaczego ustawodawca nie poszukuje tego rodzaju rozwiązań legislacyjnych. Przecież nie chodzi o znaczne kwoty budżetowe. Przy wydatkach państwa na rozmaite nieczytelne dla społeczeństwa przedsięwzięcia właśnie takie zagwarantowane wydatki stanowiłyby realną zachętę do promowania postaw obywatelskich oraz pozwalałyby na zaspokojenie poczucia sprawiedliwości społecznej.

Zadośćuczynienie

Osoba, która nie jest do tego zobowiązana, podejmująca odważne, aktywne działanie na rzecz ochrony porządku publicznego powinna mieć zapewnione od Skarbu Państwa zarówno zadośćuczynienie za doznane krzywdy, jak i odszkodowanie za wszelkie szkody poniesione w wyniku tego rodzaju działania.

Powinna mieć zagwarantowaną odpowiednią pomoc medyczną i ewentualnie rehabilitacyjną. Nie surowe ukaranie sprawcy, nie wręczenie medalu i kwiatów, lecz właśnie ustawowo zagwarantowane materialne zaspokojenie ewentualnych roszczeń wynikłych z doznanych szkód może stanowić dodatkową motywację dla obywatelskich postaw aktywnego przeciwstawiania się agresywnym i przestępczym działaniom napastników.

Obywatel podejmujący decyzję o interwencji w interesie publicznym zapewne nie myśli o tym, na ile lat pozbawienia wolności zostanie skazany napastnik, lecz o tym, „co się stanie z moją rodziną, jeżeli on mnie zabije".

Jeżeli komukolwiek zależy na eliminowaniu społecznej znieczulicy, pobudzaniu aktywności obywatelskiej w obronie porządku publicznego, powinien podjąć działania na rzecz tworzenia prawa zapewniającego tego rodzaju gwarancje dla wyróżniających się, dzielnych obywateli.

Opinie polityczno - społeczne
Franciszek Rzońca: Polska polityka wymaga poważnych zmian. Jak uratować demokrację nad Wisłą?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Czy Elon Musk stanie się amerykańskim Antonim Macierewiczem?
Opinie polityczno - społeczne
Polska prezydencja w Unii bez Kościoła?
Opinie polityczno - społeczne
Psychoterapeuci: Nowy zawód zaufania publicznego
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
analizy
Powódź i co dalej? Tak robią to Brytyjczycy: potrzebujemy wdrożyć nasz raport Pitta
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką