O potrzebie równości

Alexis de Tocqueville twierdził, że ideałem jest sytuacja, w której „wolność i równość spotykają się i łączą. (...) Skoro nikt nie będzie różnił się od swych bliźnich, nikt nie będzie mógł sprawować władzy tyrańskiej. Ludzie będą doskonale wolni, ponieważ będą równi i będą doskonale równi, ponieważ będą całkowicie wolni”.

Publikacja: 12.12.2012 19:57

Robert Gwiazdowski

Robert Gwiazdowski

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Zasada wolności gwarantuje jednostce, że nikt nie może jej kontrolować, nawet ci, którzy znajdują się ponad nią; a zasada równości, że nie będzie nikogo ponad nią. Jednak równość i wolność nie dają się łatwo pogodzić, bo równość zakłada identyczność, a wolność – różnorodność.

Jest jednak taka równość, która z wolnością się nierozerwalnie łączy: równość wobec prawa. Równe prawa nie są tożsame z równymi dochodami. Ludzie posiadają różne umiejętności i w różny sposób je wykorzystują. Wolni, różniący się między sobą ludzie, nieskrępowani w wykorzystywaniu swych zdolności osiągają różne rezultaty.

Różnice między nimi można zniwelować tylko poprzez nierówne ich traktowanie. Jednak wówczas też nie będą równi – będą nierówni pod względem sposobu traktowania. Równość wobec prawa i równość ekonomiczna nie tylko różnią się między sobą, ale pozostają wzajemnie w konflikcie. Możemy uzyskać jedną albo drugą, ale nigdy obydwie naraz. Jednak społeczeństwo, które na pierwszym miejscu stawia wolność, jako produkt uboczny, ale całkiem nieprzypadkowo, uzyska także większą równość.

Niektórzy chcą jednak równości „prawdziwej”. W tym celu konieczne jest zalegalizowanie nierówności. Niektórym trzeba dać jakieś przywileje, żeby ich „zrównać” z innymi. A to kobietom (kwoty na listach wyborczych, w zarządach spółek), a to mniejszościom narodowym (przywileje wyborcze), a to jakimś innym grupom – nie ma znaczenia jakim i z jakiego tytułu.

Niektórym nie podobają się tylko pewne przywileje – na przykład dla mniejszości narodowych. A wcale nie przeszkadzają im przywileje dla innych – na przykład dla biednych. A przecież działają one tak samo. Bo każda mniejszość jest pod jakimś względem „biedna” w otoczeniu jakiejś większości. Ale każdy przywilej dla jednych w dłuższej perspektywie czasu niesie negatywne skutki dla wszystkich innych i dla samych uprzywilejowanych, czego od razu nie widać.

Gdy równość wobec prawa raz poświęcimy dla większej równości społecznej i/lub politycznej, trudno ją przywrócić. Niektórzy tak się do swoich przywilejów przyzwyczajają, że postulat ich zniesienia brzmi im w uszach jak „mowa nienawiści”.

Autor jest adwokatem, profesorem prawa, prezydentem Centrum im. Adama Smitha

Zasada wolności gwarantuje jednostce, że nikt nie może jej kontrolować, nawet ci, którzy znajdują się ponad nią; a zasada równości, że nie będzie nikogo ponad nią. Jednak równość i wolność nie dają się łatwo pogodzić, bo równość zakłada identyczność, a wolność – różnorodność.

Jest jednak taka równość, która z wolnością się nierozerwalnie łączy: równość wobec prawa. Równe prawa nie są tożsame z równymi dochodami. Ludzie posiadają różne umiejętności i w różny sposób je wykorzystują. Wolni, różniący się między sobą ludzie, nieskrępowani w wykorzystywaniu swych zdolności osiągają różne rezultaty.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?