Nie tak dawno temu większość posłanek i posłów opowiedziało się za zakazem uboju rytualnego. Postawę tę uzasadniano troską o humanitarne traktowanie zwierząt. Jeśli na humanitarne, czyli ludzkie traktowanie zasługują zwierzęta, to tym bardziej w ten sposób powinniśmy traktować nienarodzone dzieci. Niestety, obywatelski projektu ustawy likwidujący „przesłankę eugeniczną", która pozwala na zabijanie niepełnosprawnych dzieci nie zyskał akceptacji parlamentu.
W inną stronę zmierza tymczasem Hiszpania. Niedawno minister sprawiedliwości Alberto Ruiz-Gallardón ogłosił, że do końca października rząd przygotuje projekt zmieniający przepisy zezwalające na aborcję. Według założeń zniesiona zostanie aborcja na życzenie, wprowadzona przez socjalistyczne rządy. Zapowiadane jest również zniesienie „przesłanki eugenicznej". Gallardón zdołał przekonać pozostałych członków rządu, aby wprowadzić zakaz aborcji także w sytuacji, gdy stwierdzone zostaną niewielkie wady rozwojowe dziecka.
Dyskryminacja niepełnosprawnych
Statystyki w tym względzie są zatrważające. W Polsce aż w 90 proc. przypadków, w których istnieje przypuszczenie, że dziecko jest obciążone zespołem Downa, dochodzi do aborcji. W 2011 r. na wszystkie wykonane aborcje 93 proc. przypadków dotyczyło przesłanki eugenicznej. W 7 proc. było to zagrożenie życia lub zdrowia matki. To zestawienie daje do myślenia. Bo czym w istocie jest „przesłanka eugeniczna"?
W polskim prawodawstwie „przesłanka eugeniczna" stanowi kryterium uprawniające do zabicia dziecka w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia nienarodzonego dziecka albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
„Przesłanka eugeniczna" nawiązuje do praktyk z czasów nazistowskich, kiedy w imię czystości rasy dopuszczano się zabijania tych, którzy nie spełniali określonych kryteriów. Ich życie – jak to określano – było niegodne życia. III Rzesza była pierwszym europejskim państwem, które wprowadziło aborcję z powodów eugenicznych. Warto podkreślić, że aborcja zdrowych dzieci była w Niemczech surowa karana. Podobny stan prawny obowiązuje teraz w Polsce. Szokujące jest to, że dzisiaj za życie niegodne życia uznaje się egzystencję niepełnosprawnych dzieci.