Hall: Przysługa oddana nieprzyjaciołom

Redakcja „Wprost" nie ma moralnego prawa sugerować, ?że kieruje się wartościami sierpniowego strajku 1980 roku. Wszystko wskazuje na to, że przyświeca jej zgoła prozaiczny cel: podniesienie sprzedaży tygodnika – uważa publicysta.

Publikacja: 01.07.2014 02:00

Aleksander Hall

Aleksander Hall

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Red

W dotychczasowym przebiegu afery podsłuchowej można wyróżnić trzy różne problemy, stanowiące zarazem trzy duże kłopoty naszego państwa i społeczeństwa.

Pierwszy to ujawnienie kultury politycznej i osobistej ważnych osobistości politycznych i sposobu traktowania przez nie państwa oraz spraw publicznych. Obraz obyczajów politycznych, który wyłania się z nagranych nielegalnie rozmów, jest fragmentaryczny i nie pozwala na uogólnienia, ale jest przygnębiający i być może w niektórych przypadkach spowoduje nie tylko polityczne, ale także prawne kłopoty uczestników rozmów.

Drugi problem i kłopot zarazem to obnażenie słabości polskich służb specjalnych. Nie potrafiły one uchronić bardzo ważnych osobistości państwowych przed trwającym dłuższy czas procederem nagrywania ich rozmów ani – jak dotychczas – nie potrafiły wykryć zleceniodawców tej przestępczej działalności. To poważna porażka instytucji państwa.

Trzecim problemem jest ujawnienie stanu świadomości i etyki zawodowej opiniotwórczych i wpływowych dziennikarzy.

Konsolidacja dziennikarzy

Nie lekceważę żadnego z tych problemów, ale w tym miejscu chcę zająć się tylko tym ostatnim. Nieporadna akcja prokuratury i ABW w redakcji „Wprost" spowodowała konsolidację olbrzymiej części środowiska dziennikarskiego w obronie wolności słowa, rzekomo zagrożonej przez organy ścigania, a nawet przez ekipę rządową. Ta konsolidacja dokonała się ponad głębokimi podziałami politycznymi występującymi w tym środowisku.

Z okładki jednego z ostatnich numerów „Wprost" krzyczy tytuł napisany solidarycą: „Wolność słowa", i na jego tle hasło: „Atak na redakcję".

Nasuwają się dwa pytania. Czy rzeczywiście wolność słowa jest obecnie w Polsce zagrożona i jakie powinny być granice tej wolności?

Przed „najściem" redakcji „Wprost" chyba nikt poważny nie stawiał tezy, że w Polsce istnieje to zagrożenie. Jesteśmy przecież krajem, w którym z jednej strony ukazują się pisma powtarzające tezę, że katastrofa smoleńska była zamachem dokonanym z udziałem polskich władz, a z drugiej – pisma naigrawające się z polskiego świętego Jana Pawła II, religii i Kościoła. Wydaje mi się, że bardziej zasadne byłoby postawienie tezy, że wolność słowa bywa w Polsce nadużywana, niż tej, która głosi, że jest tłumiona.

Ujawnienie ocen polskiej polityki zagranicznej formułowanych w prywatnej rozmowie to szkoda wyrządzona Polsce

Czy wydarzenia w redakcji „Wprost" zmuszają do zrewidowania tego poglądu? Nie sądzę. Działania prokuratury i ABW w redakcji tygodnika były skrajnie nieudolne, ale zgodne z prawem, a cały odbywający się w niej „spektakl", na bieżąco transmitowany przez stacje telewizyjne, stanowił właśnie dobitne potwierdzenie, jak silna jest pozycja czwartej władzy, również wtedy, gdy konfrontuje się ona z funkcjonariuszami państwowymi.

„Wprost" na dużą skalę wykorzystuje materiały pochodzące z przestępstwa, bo przecież nikt nie kwestionuje faktu, że nagrywanie ludzi za pomocą ukrytych podsłuchów jest przestępstwem. Już sam ten fakt jest bardzo wątpliwy moralnie, a być może także stanowi przekroczenie prawa. Redakcja uzasadnia swą postawę występowaniem w obronie interesu społecznego: Polacy mają prawo wiedzieć, co naprawdę myśli i jak się zachowuje establishment polityczny. Nie przekonuje mnie ta argumentacja, ale pozostawiam jej ocenę opinii publicznej.

Wolność słowa ?a racja stanu

Jest jednak oczywiste, że są sytuacje, w których wielka wartość, jaką jest wolność słowa, znajduje się w konflikcie z innymi wielkimi wartościami. Wśród nich jest także racja stanu.

Z opublikowanych dotychczas podsłuchanych rozmów z pewnością jedna w żadnym wypadku nie powinna być ujawniona z tego właśnie powodu. Mam na myśli rozmowę ministrów Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, w której szef dyplomacji ocenia polską politykę zagraniczną i stosunki polsko-amerykańskie.

Oględnie rzecz ujmując, nie jestem entuzjastą ani osoby, ani stylu ministra Sikorskiego. To jednak nie ma nic do rzeczy. Ujawnienie jego ocen polskiej polityki zagranicznej formułowanych w prywatnej, koleżeńskiej rozmowie to ewidentna szkoda wyrządzona Polsce i przysługa oddana jej nieprzyjaciołom.

Dlatego zżymam się, patrząc na okładkę „Wprost" z tytułem napisanym solidarnościowym liternictwem. Gdy napis „Solidarność" napisany tymi właśnie znakami powstawał w Stoczni Gdańskiej w czasie sierpniowego strajku w 1980 roku, rzeczywiście chodziło o wolność. O wolność Polski.

W stanie wojennym ludzie przyłapani przez milicję na pisaniu tego hasła tamtym niepowtarzalnym liternictwem szli do więzień i byli bici. Wówczas także chodziło o wolność. Redakcja „Wprost" nie ma moralnego prawa sugerować, że chodzi jej o tę samą sprawę. Wszystko przecież wskazuje na to, że chodzi jej o zupełnie inny, zgoła prozaiczny cel: podniesienie sprzedaży tygodnika.

Autor jest historykiem i politykiem. ?W czasach PRL był działaczem opozycji demokratycznej, w rządzie Mazowieckiego ministrem ds. kontaktów z partiami politycznymi, ?a następnie posłem UD i AWS. Po porażce w wyborach parlamentarnych w 2001 r. z listy Platformy Obywatelskiej wycofał się z polityki

W dotychczasowym przebiegu afery podsłuchowej można wyróżnić trzy różne problemy, stanowiące zarazem trzy duże kłopoty naszego państwa i społeczeństwa.

Pierwszy to ujawnienie kultury politycznej i osobistej ważnych osobistości politycznych i sposobu traktowania przez nie państwa oraz spraw publicznych. Obraz obyczajów politycznych, który wyłania się z nagranych nielegalnie rozmów, jest fragmentaryczny i nie pozwala na uogólnienia, ale jest przygnębiający i być może w niektórych przypadkach spowoduje nie tylko polityczne, ale także prawne kłopoty uczestników rozmów.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?