Nie wystarczy mieć tylko dobre intencje, czasem warto też sprawdzić fakty. Agnieszka Romaszewska-Guzy zarzuciła MSZ we wtorkowej „Rzeczpospolitej", że „marnuje szansę" pomocy Ukraińcom, którzy „muszą zdesowietyzować swoje państwo w przyspieszonym tempie i na gwałt potrzebują teraz naszej rady i pomocy".
Zaczęło się ?przed Majdanem
Co do diagnozy, że Ukraina ma unikalną szansę na reformy, których z różnych względów nie była w stanie przeprowadzić od 25 lat, pełna zgoda. MSZ od samego początku wydarzeń na kijowskim Majdanie, czyli mniej więcej rok temu, zdał sobie sprawę, że rozwój wydarzeń może wymagać naszej nadzwyczajnej pomocy. I zaczął jej realnie udzielać. Było to możliwe dzięki nowym instrumentom stworzonym w ostatnich latach.
Pierwsza pomoc dla aktywistów związanych z ukraińskim społeczeństwem obywatelskim i niezależnymi mediami popłynęła nad Dniepr jeszcze przed końcem 2013 r. dzięki finansowanej przez MSZ Fundacji Solidarności Międzynarodowej, która zajmuje się wsparciem demokracji w krajach przechodzących transformację, oraz stworzonemu w Brukseli z inicjatywy Polski Europejskiemu Funduszowi na rzecz Demokracji.
Gdy na początku tego roku wypadki na Majdanie przerodziły się w rewolucję i nabrały gwałtownego charakteru, Polska podjęła decyzję o przyjęciu na leczenie prawie ?140 Ukraińców rannych w starciach z siłami bezpieczeństwa. W finansowanie ich leczenia zaangażowały się MON i MSW. Nie byłoby tej akcji bez wsparcia Ministerstwa Zdrowia, samorządów, organizacji pozarządowych oraz ludzi dobrej woli, którzy spontanicznie i na zasadzie wolontariatu opiekowali się rannymi z Ukrainy w trakcie transportu, pobytu w polskich szpitalach czy późniejszej rehabilitacji.
Gdy stało się jasne, że władzę w Kijowie objęła demokratyczna ekipa, natychmiast podjęto decyzję, by wesprzeć jej reformatorskie wysiłki. Ze środków będących w dyspozycji MSZ wydano w tym roku na rzecz Ukrainy 21 mln zł – ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej, gdy projekty na Ukrainie wsparto sumą 9 mln zł. To pokazuje, że MSZ reagował na rozwój wypadków nie tylko właściwie, ale także bardzo operatywnie.