Krzysztof A. Kowalczyk: Jak bardzo można zadłużyć Polskę

Włączamy się do gorącej debaty tego roku: zapytaliśmy 30 wybitnych ekonomistów, czy zmienić konstytucyjny limit długu. To pierwsza odsłona panelu „Rzeczpospolitej" i „Parkietu".

Publikacja: 26.07.2020 21:00

Krzysztof A. Kowalczyk: Jak bardzo można zadłużyć Polskę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Dłużej klasztora niż przeora – instytucje trwają, choć ludzie odchodzą. Trwają też zobowiązania, np. długi państw. Ale nie zawsze tak było: przez wieki dług władcy miał charakter osobisty i przepadał z jego śmiercią. Po raz pierwszy zasada ciągłości zobowiązań finansowych kolejnych suwerenów danego obszaru pojawia się w XIII w., gdy klasztor Evesham w Anglii zadłużył się na sfinansowanie procesu z biskupem.

Dług publiczny okazał się genialnym wynalazkiem: pozwala przenosić w czasie koszty wydatków państw, a nawet przerzucać je na barki przyszłych pokoleń. I wszystko gra, dopóki dochody skarbu pozwalają na spłatę odsetek, a stary dług udaje się spłacić emisją nowego (tzw. rolowanie). Problem zaczyna się, gdy cena pieniądza rośnie, a inwestorzy żądają coraz wyższych odsetek. Jeśli dług jest za duży w stosunku do możliwości gospodarki, dochodzi do zaprzestania spłaty (ang. default), czyli plajty państwa. W takiej sytuacji dekadę temu znalazła się Grecja i w taką spiralę śmierci kolejny już raz wchodzi właśnie Argentyna.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Rząd sięgnie po trik PiS-u