Potrójna fuzja – Orlenu, Lotosu i PGNiG – ma zakończyć się powstaniem silnego koncernu, aktywnie uczestniczącego w transformacji polskiej energetyki. Z przekształcaniem polskiej energetyki z opartej na węglu w przyjazną środowisku i ludziom zwlekaliśmy do ostatniego momentu. Teraz to, co mogliśmy rozłożyć na dłuższy okres, musimy zrobić w krótkim czasie. I dobrze, by stało się to z maksymalnym udziałem polskiego kapitału.
Obecna ekipa rządząca przy każdej okazji podkreśla, że sukces polskiej gospodarki opiera się na silnych grupach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Mam poważne wątpliwości, czy system, w którym czyni się filarem gospodarki państwowe firmy, ma wiele wspólnego z nowoczesną gospodarką rynkową. Są jednak w Polsce obszary, gdzie tylko państwowe firmy mogą udźwignąć kosztowne projekty, z prostej przyczyny: nie mają tak samo silnych odpowiedników w sektorze prywatnym. Transformacja energetyczna to jeden z tych obszarów.