Rz: Co pan uważa za swój największy sukces zawodowy?
Jerzy mazgaj: Największy sukces jest jeszcze przede mną. Chęć odnoszenia kolejnych jest istotną motywacją do działania. Cieszę się, że mogłem powołać do życia delikatesy Alma i Krakowski Kredens oraz wprowadzić do Polski luksusowe marki takie jak: Emporio Armani, Burberry, Ermenegildo Zegna, Boss czy czy Max & Co.
Kto jest dla pana autorytetem w biznesie?
Mam ogromne uznanie dla Bernarda Arnault, właściciela francuskiego koncernu LVMH, który jest największym na świecie producentem dóbr luksusowych i równocześnie współwłaścicielem sieci Carrefour. W skład grupy LVMH wchodzi ponad 50 ekskluzywnych marek. Jego intuicja, doświadczenie oraz sukcesy biznesowe mogą imponować. Dużym autorytetem jest dla mnie również Francois-Henri Pinault. To wyjątkowa osobowość. Kieruje dziś grupą Gucci. W biznesie trzeba mieć styl, a oni go mają. Kocham luksus, dlatego moja praca jest dla mnie prawdziwą pasją.
Jaka lektura biznesowa wywarła na panu największe wrażenie?