Rezultatem zakazu łączenia pracy w publicznych szpitalach z pracą w szpitalach (zakładach/gabinetach) prywatnych będzie obniżenie jakości oferowanych usług i najprawdopodobniej dalsza ucieczka lekarzy do sektora prywatnego, względnie emigracja zawodowa.
Nie pomoże to lecznictwu publicznemu obciążonemu fatalnym zarządzaniem, zbędną biurokracją i nadmiernie rozbudowaną liczbą szpitali przy braku powszechnego systemu prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych.
Ponadto taki administracyjny zakaz ma znamiona naruszania konstytucyjnego prawa do swobodnej decyzji obywateli wyborze miejscu zatrudnienia.
Kasy fiskalne w gabinetach lekarskich przypominają batalie sprzed kilku lat o kasy fiskalne w taksówkach. Proponuję ministrowi finansów przy tej okazji wprowadzenie również kas fiskalnych w agencjach towarzyskich – efekty będą zbliżone, a być może uda się przy okazji zalegalizować prostytucję i objąć ochroną socjalną oraz zdrowotną pracowników tego sektora, co między innymi gwarantuje Karta praw podstawowych (z uwzględnieniem protokołu brytyjskiego).
Nasz chory system opieki zdrowotnej wymaga wprowadzenia przede wszystkim opłat za wizyty lekarskie oraz wystawianie recept, ustalenie koszyka minimalnych świadczeń zdrowotnych objętych powszechnym ubezpieczeniem zdrowotnym (ZUS-owskim) oraz objęcie wszelkich innych świadczeń prywatnym, a więc dobrowolnym ubezpieczeniem zdrowotnym, którego koszt winien być potrącany z podstawy opodatkowania.