Dionizos z Jasła

Roman Myśliwiec - pionier polskich winiarzy. Przygodę zaczął ponad 20 lat temu. Jest pierwszym w kraju profesjonalnym producentem wina

Publikacja: 26.04.2008 03:22

Dionizos z Jasła

Foto: Rzeczpospolita

Roman Myśliwiec przygodę z winem zaczął ponad 20 lat temu. Pod Jasłem na Podkarpaciu na południowym stoku założył winnicę Golesz, od nazwy pobliskich ruin legendarnego zamku. Pierwsze szczepy posadzili mu przyjaciele z Węgier.

Zaczynał od winorośli europejskich, a tym samym wymagających ciepłej, słonecznej i suchej jesieni. Wkrótce doszedł do wniosku, że przy naszym klimacie dobre efekty mogą dać tylko mieszańce międzygatunkowe. W winnicy Golesz przetestował blisko 200 odmian, z których wybrał około 40, w tym osiem – dziesięć takich, z których można już robić naprawdę dobre wino. Nazywany Dionizosem z Jasła był pierwszym w kraju profesjonalnym producentem wina. Przełamał stereotyp, że w Polsce ze względu na klimat nie da się zrobić trunku średniej klasy europejskiej. Udowodnił, że możemy być krajem winem płynącym, a nie tylko producentem win jabłkowych. Każdego roku w winnicy Golesz powstaje kilka tysięcy litrów trunku.

Myśliwiec jeździ po kraju, udziela rad, zakłada winnice, szefuje Polskiemu Instytutowi Winorośli i Wina. Kilka lat temu otrzymał prestiżową nagrodę Międzynarodowego Instytutu Promocji Wina i Winiarstwa w Paryżu za napisaną wspólnie z Bolesławem Sękowskim książkę „101 odmian winorośli do uprawy w Polsce“. Spod jego pióra wyszły także takie pozycje, jak „Nowoczesna winnica“, „Ogród winoroślowy“, „Wino z własnej winnicy“ i wiele innych.

Stale stara się przypominać, że przed II wojną światową uprawy zajmowały w Polsce kilkaset hektarów, po wojnie nowe władze wolały jednak produkować proste wina jabłkowe.

Dzięki pasji Myśliwca, którą szczęśliwie wsparły władze lokalne i samorząd wojewódzki, Jasło stało się jednym z głównych w kraju ośrodków uprawy winorośli. Z jego inicjatywy powstało Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia, które zrzesza 150 członków. Każdy z nich ma od kilku arów do kilku hektarów plantacji. Z jego inicjatywy w ramach Związku Gmin Dorzecza Wisłoki realizowany był program Podkarpackie Winnice, który przyczynił się do rozwoju małych gospodarstw. Z tematyką winiarską zapoznało się kilkaset osób, które już zaczęły lub planują uprawiać winorośl. Pasją zaraził nie tylko drobnych rolników, którzy upatrują w niej źródło swych dodatkowych dochodów, ale też liczne grono lekarzy, prawników czy przedsiębiorców, dla których stało się to szlachetnym hobby.

Upór i wytrwałość Romana Myśliwca doprowadziły do powstania projektu ustawy umożliwiającej sprzedaż wina wyprodukowanego w małych gospodarstwach. Chciał, by wiele osób mogło z tego czerpać nie tylko przyjemność, ale i dochody. Niestety poprzedni rząd zablokował wszelkie prace nad ustawą. Obecny wciąż obiecuje zmianę przepisów.

Roman Myśliwiec przygodę z winem zaczął ponad 20 lat temu. Pod Jasłem na Podkarpaciu na południowym stoku założył winnicę Golesz, od nazwy pobliskich ruin legendarnego zamku. Pierwsze szczepy posadzili mu przyjaciele z Węgier.

Zaczynał od winorośli europejskich, a tym samym wymagających ciepłej, słonecznej i suchej jesieni. Wkrótce doszedł do wniosku, że przy naszym klimacie dobre efekty mogą dać tylko mieszańce międzygatunkowe. W winnicy Golesz przetestował blisko 200 odmian, z których wybrał około 40, w tym osiem – dziesięć takich, z których można już robić naprawdę dobre wino. Nazywany Dionizosem z Jasła był pierwszym w kraju profesjonalnym producentem wina. Przełamał stereotyp, że w Polsce ze względu na klimat nie da się zrobić trunku średniej klasy europejskiej. Udowodnił, że możemy być krajem winem płynącym, a nie tylko producentem win jabłkowych. Każdego roku w winnicy Golesz powstaje kilka tysięcy litrów trunku.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne