Młody pan turyńskiego Lingotto

O Johnie Elkannie, 32-letnim prezesie holdingu IFIL, do którego należy m.in. grupa Fiata

Publikacja: 16.05.2008 04:36

John Elkann

John Elkann

Foto: AFP

Od dwóch dni jest szefem holdingu inwestycyjnego IFIL, właściciela grupy Fiata, i zarządza majątkiem o wartości ponad 8 mld dol. Ma tylko 32 lata, ale swoje biurko w turyńskim kompleksie biurowo-hotelowym Lingotto, siedzibie grupy Fiata, ma już od dziesięciu lat. Twardy zawodnik, zupełnie nie we włoskim stylu.

Zastąpił 84-letniego Gianluigiego Gabbettiego. Został wybrany na to stanowisko w ostatnią sobotę na walnym zgromadzeniu IFIL, do którego należą jeszcze Banca San Paolo i sieć domów towarowych Rinascente, sieć luksusowych ośrodków wypoczynkowych Club Med, dzienniki – mediolański „Corriere della Sera” i turyńska „La Stampa”. Jako człowiek niechętnie wypowiadający się publicznie miał wtedy tylko jedno do powiedzenia – że Fiat Auto, najbardziej dzisiaj dochodowa część holdingu, nie jest na sprzedaż.

Po śmierci dziadka Gianniego Agnellego (słynnego „l’Avvocato”) w 2003 roku musiał podjąć bardzo trudne decyzje. Czuł się odpowiedzialny za uzdrowienie firmy, która znalazła się w zapaści, i twardą restrukturyzację. To wszystko zdecydowanie nie należało do katalogu typowych włoskich metod prowadzenia biznesu. John Elkann był wtedy wiceprezesem IFIL, holdingu inwestycyjnego, w którym rodzina założycieli Fiata ma 30 proc. udziałów.

Tuż po pogrzebie „l’Avvocato” stwierdził: – Ten kraj potraktował mojego dziadka z wielkim szacunkiem. Teraz jest czas na to, by nasza rodzinna firma zrobiła to samo dla kraju.

Ale tak naprawdę ma tylko jedno zadanie: nie wtrącać się w to, co robi prezes grupy Fiata Sergio Marchionne, którego zresztą sam znalazł i przekonał Gambettiego, aby zaakceptował ten wybór. Robi jednak znacznie więcej. Nie pozwala, aby Marchionnemu ktokolwiek przeszkadzał. Kiedy cztery lata temu jego matka Margherita, znana włoska malarka i córka „l’Avvocato”, domagała się sprzedania Fiata Auto, bo chciała skorzystać ze spadku po ojcu, wymusił na niej zmianę zdania. John Elkann był wtedy wiceprezesem IFIL, holdingu inwestycyjnego, w którym rodzina założycieli Fiata ma 30 proc. udziałów. – Tak naprawdę nie wiem, o co jej chodzi – powiedział publicznie.

Zmusił ją także, aby uczestniczyła w podniesieniu kapitału grupy, na co sam wyłożył ponad pół miliarda euro. Fiat miał wtedy poważne kłopoty finansowe. Musiał też uciszyć jej oskarżenia wobec Gabettiego oraz dwóch doradców rodziny o oszukiwanie rynku przed nową emisją akcji koncernu. – Musiałem wtedy szybko zareagować, bo moment dla Fiata był fatalny – opowiadał w wywiadzie udzielonym dwa lata temu tygodnikowi „Time”. – Gdyby sytuacja nie była tak poważna, być może miałbym więcej czasu, aby spokojnie nauczyć się tej pracy – dodał.

Zdaniem Marca Ferrantego, włoskiego dziennikarza, autora książki o Fiacie i rodzinie Agnellich, Elkan najwięcej nauczył się właśnie w tych najtrudniejszych czasach. Wiele pomógł w tym wyważony styl zachowania i jego wielkie poczucie odpowiedzialności za interesy rodzinne.

Początki Fiata to rok 1899, kiedy to prapradziadek Elkanna, bogaty turyński posiadacz ziemski, zdecydował się odkupić od Henry’ego Forda jedną z linii produkcyjnych. To on wybrał swojego wnuka Gianniego (dziadka Elkanna) do prowadzenia biznesu, kiedy jego syn, również Gianni Agnelli, w 1935 roku zginął w katastrofie lotniczej.Szczupły, elegancki, wysoki Elkann jest człowiekiem bardzo nieśmiałym. Z prasą rozmawia jedynie wówczas, gdy musi, pozwalając, by o najważniejszych sprawach wypowiadał się człowiek, który pięć lat temu uratował Fiata – Sergio Marchionne, jeden z najlepszych menedżerów w Europie. Podzielili się tak: Elkann dba o pieniądze, a Marchionne z powodzeniem nimi zarządza. Także podczas zgromadzeń akcjonariuszy tylko siedzi i słucha, co mówią inni. – Tak naprawdę nikt na rynku dobrze go nie poznał – mówi jeden z analityków motoryzacyjnych w Mediolanie. Na razie musi mu wystarczyć, że Elkann zna i IFIL, i Fiata.

32-letni Elkann został wybrany przez dziadka na jego następcę dlatego, że sędziwy patriarcha nie miał innego wyjścia. Jego brat Umberto był za stary. Syn Umberta, Giovannino, zmarł na raka żołądka, kiedy skończył 33 lata. Z kolei syn Gianniego, Edoardo, miał napady depresji i popełnił samobójstwo, skacząc z mostu nad Padem wprost do rzeki. Starszy brat Johna, Lapo, znany był ze skłonności do zażywania kokainy i omal nie umarł z przedawkowania w 2000 roku. „L’Avvocato” miał jeszcze do wyboru sześcioro innych dzieci Margherity, tyle że żadne nie chciało ciężko pracować. Ostatecznie Lapo, który odziedziczył po dziadku wyjątkową łatwość publicznych wypowiedzi i zamiłowanie do kontaktów z prasą, po kuracji odwykowej dostał pracę w Fiacie jako szef marketingu.

Urodził się w Nowym Jorku z pierwszego małżeństwa Margherity Agnelli z francusko-włoskim pisarzem żydowskiego pochodzenia Alainem Elkannem. Jest człowiekiem światowym. Od roku 1981, kiedy jego rodzice się rozwiedli, a matka wyszła za mąż po raz drugi, tym razem za Grafa Serge von der Pahlena, rodzina nieustannie podróżowała. „Jaki” – jak jest nazywany przez rodzinę, ukończył szkołę w Nowym Jorku. Potem podróżował po Brazylii, Wielkiej Brytanii i Francji. W Paryżu skończył w 1994 roku Lycee Victor Duruy. Wtedy dziadek Gianni, który uważał, że John powinien pracować w Fiacie, zarządził jego powrót do Włoch i zmusił do natychmiastowego rozpoczęcia studiów na Wydziale Inżynierii Przemysłowej na Politechnice Turyńskiej. W 2000 roku mógł pochwalić się dyplomem jej ukończenia z wyróżnieniem. Wtedy już od dwóch lat zasiadał w zarządzie Fiata i miał swój gabinet w Lingotto – ogromnym kompleksie biurowo-hotelowym centrali Fiata.

Podczas studiów kilka razy miał praktyki w Fiat Auto. W 1999 roku trafił do fabryki w Tychach, najlepszej w sieci koncernu, gdzie był szefem zespołu pracującego przy taśmie montażowej. Wcześniej sprzedawał auta w salonie dilerskim we francuskim Lille i pracował w fabryce lamp samochodowych w brytyjskim Birmingham. A już jako dyplomowanemu inżynierowi dziadek załatwił pracę w grupie „lotnych” audytorów finansowych GE Corporate Audit Staff.

Zdaniem Elkanna dziś w prowadzeniu biznesu liczy się przede wszystkim tempo, w jakim podejmowane są decyzje

Jego komunikator blackberry bez przerwy wędruje z ręki do kieszeni. Elkann cały czas jest w kontakcie ze światem, bo uważa, że w prowadzeniu biznesu liczy się przede wszystkim tempo, w jakim podejmowane są decyzje.

Mimo że potrafił korzystać z zarobionych przez siebie pieniędzy – jest doskonałym narciarzem i żeglarzem, nigdy nie zaliczał się do włoskiej złotej młodzieży. Co prawda w niedzielne poranki żeglował wspólnie z dziadkiem, ale już popołudnia, także z dziadkiem, spędzał w Lingotto. W 2004 roku ożenił się z włoską księżniczką Lavinią Borromeo. Ślub był wielkim świętem, do którego jednak zostali dopuszczeni wyłącznie najbliżsi członkowie rodziny i przyjaciele młodej pary, razem 200 osób. Wśród nich Henry Kissinger, obecny premier Włoch Silvio Berlusconi i modelka Elle McPherson. Uroczystość odbyła się na należącej do rodziny Lavinii wyspie Isola Bella na jeziorze Maggiore, a młoda para pokroiła 6-metrowej długości tort składający się z kilkunastu czekoladowych modeli „500”. Dzisiaj John i Lavinia mają dwóch synów: Leone i Oceano.

Rodzina Agnellich porównywana jest do klanu Kennedych w Stanach Zjednoczonych. Wszyscy są wysocy, przystojni i bardzo bogaci. Klan przeżywa tragedie, ale zawsze się z nich podnosi. Tyle że rodzina Agnellich nie ma ambicji zajmowania najwyższych stanowisk politycznych, wystarcza im wpływ, jaki na włoską politykę ma ich firma, największy włoski konglomerat.

Przejęcie władzy w Fiacie i IFIL poszło wyjątkowo gładko. Decyzję o rezygnacji z prezesowania IFIL podjął sam Gabetti. – John jest doskonale przygotowany, żeby zająć to stanowisko – uciszył wątpliwości innych akcjonariuszy Fiata. Także niektórych członków rodziny, którzy chcieli, aby podzielił się władzą. – Jestem gotowy w każdej chwili mu doradzać, ale tylko wówczas, gdy on sam tego zechce. – Radziłbym mu, aby odsunął się od zarządzania Fiatem, spokojnie pobierał dywidendę, jaką wypracują dla niego ludzie, którzy w zarządzaniu są mistrzami – doradza inny mediolański analityk rynku motoryzacyjnego.

Zdaniem Henry’ego Kissingera, który poznał Elkanna, gdy dziedzic imperium miał 12 lat, John ma wszystkie cechy niezbędne liderowi. – Jest wybitnie inteligentny i niesamowicie odpowiedzialny. W ciągu ostatnich kilku lat widziałem, jak świetnie radzi sobie w sytuacjach kryzysowych. Jest wówczas pełen godności, a jego decyzje są zawsze mądre – mówił tygodnikowi „Time” Kissinger.

Tylko Włosi mają zastrzeżenia do młodego wieku Elkanna i jego braku doświadczenia. Elity światowego biznesu już go uznały. Teraz więc już tylko we własnym kraju będzie musiał przekonać do siebie rynek i udowodnić, że mimo nazwiska Elkann potrafi zarządzać konglomeratem tak samo jak cały ród Agnellich.

Z pewnością ułatwi mu to sam Marchionne, z którym doskonale się rozumie. Elkann różni się jedynie tym, że zawsze jest ubrany stosownie do okazji i nosi doskonale skrojone garnitury. Marchionne zaś nie jest mistrzem elegancji, jego ulubiony strój to gruby granatowy lub czarny sweter, który zakłada nawet na uroczyste okazje. Tyle że właściwie jest to nieważne w porównaniu z menedżerskim majstersztykiem, jakim było uratowanie grupy Fiata przed bankructwem. Teraz będzie miał jeszcze dodatkowe wsparcie w odbudowywaniu potęgi Fiata Auto.

Od dwóch dni jest szefem holdingu inwestycyjnego IFIL, właściciela grupy Fiata, i zarządza majątkiem o wartości ponad 8 mld dol. Ma tylko 32 lata, ale swoje biurko w turyńskim kompleksie biurowo-hotelowym Lingotto, siedzibie grupy Fiata, ma już od dziesięciu lat. Twardy zawodnik, zupełnie nie we włoskim stylu.

Zastąpił 84-letniego Gianluigiego Gabbettiego. Został wybrany na to stanowisko w ostatnią sobotę na walnym zgromadzeniu IFIL, do którego należą jeszcze Banca San Paolo i sieć domów towarowych Rinascente, sieć luksusowych ośrodków wypoczynkowych Club Med, dzienniki – mediolański „Corriere della Sera” i turyńska „La Stampa”. Jako człowiek niechętnie wypowiadający się publicznie miał wtedy tylko jedno do powiedzenia – że Fiat Auto, najbardziej dzisiaj dochodowa część holdingu, nie jest na sprzedaż.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację