Umacnianie się złotego względem euro uszczupliło środki dostępne z funduszy strukturalnych z lat 2004 – 2006 o 8 miliardów złotych. Dostępne środki unijne na politykę spójności w nowej perspektywie finansowej 2007 – 2013 stopniały już w wyniku umacniania się złotego o 40 miliardów złotych. Na koniec roku to „stopnienie” może przekroczyć 50 miliardów złotych, a za trzy lata może wynieść nawet 100 miliardów złotych. Będzie mniej pieniędzy na drogi, koleje, oczyszczalnie ścieków, szkoły, na dotacje dla przedsiębiorców, na szkolenia dla pracowników i bezrobotnych. Trzeba będzie ograniczyć ilość dofinansowanych projektów albo zwiększyć dofinansowanie krajowe. W interesie beneficjentów funduszy unijnych jest jak najszybsze wejście do strefy euro.
Kiedy w marcu 2007 roku prowadzone były decydujące negocjacje z Komisją Europejską dotyczące naszej strategii wykorzystania funduszy europejskich na politykę spójności na lata 2007 – 2013, czyli na co ma być przeznaczone ponad 67 miliardów euro z Unii Europejskiej, średni kurs euro w NBP wynosił 3,91 zł. Na koniec lipca tego roku, czyli rok i cztery miesiące później, kurs euro wynosił już tylko 3,20 zł. Oznacza to, że złoty umocnił się w tym okresie o ponad 70 groszy, czyli o 18 procent. Konsekwencją takiego umacniania się złotego względem euro jest topnienie funduszy, które otrzymujemy od Unii Europejskiej. Jest tak, gdyż z Unii Europejskiej otrzymujemy euro, w kraju zaś umowy są zawierane i środki wypłacane w złotych. W ten sposób przy wyżej omawianych kursach i w omawianym okresie kwota w złotych będąca w dyspozycji Polski na politykę spójności stopniała z 263 do 215 miliardów, czyli o 48 miliardów złotych. Dodatkowo w tym okresie rosły koszty usług, robocizny i materiałów, co dodatkowo zmniejsza możliwości realizacji inwestycji z przekazywanych środków unijnych. Podobny efekt jak dla polityki spójności następuje w przypadku wsparcia otrzymywanego przez Polskę na rozwój obszarów wiejskich w ramach wspólnej polityki rolnej. Od momentu zatwierdzenia Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w lipcu 2007 roku do końca lipca 2008 roku dostępna alokacja dla Polski na ten program stopniała o 7 miliardów złotych.
Umacnianie naszej waluty względem euro nie powinno być zaskoczeniem. Tak się działo w przeszłości w przypadku nowych krajów członkowskich UE, które przechodziły ze swoich rodzimych walut na wspólną unijną walutę. Skala tego umacniania była różna, ale silnie zależała od tego, w jakiej kondycji była gospodarka danego kraju. Na tle innych gospodarek europejskich polska gospodarka w ostatnich miesiącach była w dobrym stanie i nadal ma się całkiem nieźle: rosły inwestycje, cały czas rośnie eksport pomimo umacniania się złotego, silnie w ostatnich miesiącach rosła konsumpcja. Wzrost PKB na poziomie 6 proc. to bardzo dobry rezultat, najlepszy wśród dużych krajów członkowskich. Ponadto wciąż płyną do nas strumieniem inwestycje zagraniczne i jakość tych inwestycji jest coraz wyższa.
Wprawdzie w ostatnich dniach złoty osłabł względem euro i 14 sierpnia średni kurs NBP wynosił 3,31 zł za euro czyli na stan obecny dostępna alokacja na politykę spójności to około 223 miliardów złotych (40 miliardów mniej niż początkowa wartość w złotych dostępnych środków). Wydaje się jednak, że jest to tylko trend przejściowy i w dłuższym horyzoncie złoty będzie dalej się umacniać. Jeśli prognozy niektórych analityków się sprawdzą, to kurs euro względem złotego na koniec roku może sięgnąć 3,10 złotego, a to oznacza dalsze topnienie środków unijnych będących w dyspozycji Polski do 209 miliardów złotych, czyli już 54 miliardy mniej w stosunku do wspomnianego marca 2007 roku. Kwota ta jest ogromna. To więcej, niż otrzymaliśmy z UE w ramach starej perspektywy finansowej 2004 – 2006 w ramach polityki spójności. To więcej, aniżeli mamy obecnie pieniędzy w programie operacyjnym „Innowacyjna gospodarka” czy w programie „Kapitał ludzki”. To także prawie dwa razy tyle, ile ma wynieść deficyt budżetowy w 2008 roku.
Powyższe kalkulacje, jeśli chodzi o nową perspektywę finansową 2007 – 2013, to na razie głównie rozważania na papierze. Pieniądze z nowej perspektywy finansowej 2007 – 2013 dopiero zaczynamy wydawać. Wprawdzie na razie idzie nam to wolno, ale decydujące będzie, jaki będzie kurs euro względem złotego, kiedy będziemy najwięcej wydawać i kiedy będą następować refundacje z Unii Europejskiej. Przewiduję, że największe wydatki nastąpią w latach 2012 – 2014. Dlatego, z punktu widzenia funduszy unijnych, dobrze by się stało, jeśli udałoby się nam wejść do strefy euro w 2012 roku (eksperci wskazują lata 2013 – 2014 jako bardziej prawdopodobne daty wejścia do strefy euro), zanim ta główna fala refundacji z UE nastąpi. Alokacja funduszy strukturalnych na starą perspektywę 2004 – 2006 wyrażona w złotych to dzisiaj 33 miliardy. Kiedy wchodziliśmy do UE w maju 2004 roku i zaczynaliśmy wydawać fundusze strukturalne, to kurs euro względem złotego wynosił 3,78 zł. Jeśliby od tamtego momentu złoty się nie umacniał, to mielibyśmy dziś 8 miliardów złotych więcej.