[b]Rz: Co najbardziej zaskoczyło pana po objęciu rok temu stanowiska?[/b]
Maciej Nowicki: Niedostosowanie prawa polskiego do unijnego. Po czterech latach naszej obecności w Unii Europejskiej polskie prawo w dziedzinie ochrony środowiska było w znacznej mierze sprzeczne z unijnym, co powodowało konflikty z Komisją Europejską. Ten rok był poświęcony na przyspieszenie w dziedzinie legislacji. Szokujące dla mnie było także to, że Polska przyjęła organizację światowej konferencji klimatycznej w Poznaniu, ale nie przewidziano na ten cel żadnych pieniędzy. Nie było nawet grupy organizacyjnej, a np. w Danii w tym czasie działało już ministerstwo powołane specjalnie dla konferencji klimatycznej odbywającej się rok po Poznaniu.
[b]Jaka jest najważniejsza sprawa, której nie udało się panu do tej pory w resorcie załatwić?[/b]
Zdecydowanie unijny pakiet energetyczno-klimatyczny. W styczniu tego roku Komisja Europejska przedstawiła swoją propozycję sposobu realizacji celów postawionych przez Radę Europejską w marcu 2007 r. Celem jest redukcja do 2020 r. emisji dwutlenku węgla o 20 proc. w porównaniu z emisją z 1990 r. O ile generalnie zgadzamy się z założeniami pakietu, o tyle droga dojścia do tego celu jest niesprawiedliwa dla krajów takich jak Polska. Nie jest też optymalna. W moim przekonaniu ta propozycja nie jest jedyną drogą, ale przez wiele miesięcy mimo starań nie udawało się prawie niczego osiągnąć. Był to dyktat KE: mamy propozycję i nie ma żadnego „ale”. Dopiero zagrożenie wetem zmieniło naszą sytuację negocjacyjną. Mam nadzieję, że teraz będziemy traktowani jak partnerzy.
[b]Jakie będzie najważniejsze zadanie kierowanego przez pana resortu w najbliższych miesiącach? [/b]