[b]Czy zagraniczne rynki interesują się Polska, chyba od pewnego czasu mają możliwość działalności w naszym kraju?[/b]
[b]Artur K. Kluczny, wiceprzewodniczący urzędu Komisji Nadzoru Finansowego:[/b] Od wejścia dyrektywy MiFID (dyrektywa dotycząca rynków instrumentów finansowych - przyp red.) w życie GPW nie ma już monopolu na prowadzenie rynków regulowanych. Polska giełda jest wciąż mała więc prawdopodobieństwo pojawienia się nowego rynku regulowanego w Polsce. jest niewielkie. Dużo większym zagrożeniem niż powstanie nowej giełdy jest przelanie się obrotu GPW zagranicę. Wielu inwestorów może zwrócić uwagę na rynki zagraniczne, które się u nas już notyfikowały i jeśli tylko podłączą się do polskich domów maklerskich nasi inwestorzy będą mogli kupować zagraniczne akcje.
[b]A czy większym zagrożeniem nie wydaje się panu konkurencja ze strony panaeuropejskich rynków tzw. MTF-ów, które dzięki unijnym przepisom mogą wokół siebie koncentrować obrót spółek z różnych państw. Chodzi tu np. o Nasdaq OMX Europe i powstająca wysiłkiem dziewięciu banków inwestycyjnych plaforma Turquoise?[/b]
Z pewnością jest to konkurencja dla tradycyjnych giełd. Platformy MTF mogą powstać stosunkowo niskim kosztem i nie wymagają licencji nadzoru do prowadzenia swojej działalności. Jednak przede wszystkim będą one zachęcały największe europejskie spółki, żeby przeniosły tam częściowo swój obrót.
Ale to zagrożenie nie wydaje się specjalnie dalekie. Były prezes GPW Wiesław Rozłucki powiedział, że wróg warszawskiej giełdy stoi już u bram. Działający już Chi-X zapowiedział, że chce notować pięć spółek z austriackiej giełdy, która jest podobna pod względem wielkości do Polski.