GPW nie ma monopolu na obrót akcjami

- Unijne przepisy od pewnego czasu znoszą monopol warszawskiej giełdy na handel akcjami w Polsce. Przeniesienie obrotu polskimi spółkami poza nasze granice jest realnym zagrożeniem dla GPW - mówi Artur K. Kluczny, wiceprzewodniczący urzędu Komisji Nadzoru Finansowego

Publikacja: 01.12.2008 10:09

GPW nie ma monopolu na obrót akcjami

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]Czy zagraniczne rynki interesują się Polska, chyba od pewnego czasu mają możliwość działalności w naszym kraju?[/b]

[b]Artur K. Kluczny, wiceprzewodniczący urzędu Komisji Nadzoru Finansowego:[/b] Od wejścia dyrektywy MiFID (dyrektywa dotycząca rynków instrumentów finansowych - przyp red.) w życie GPW nie ma już monopolu na prowadzenie rynków regulowanych. Polska giełda jest wciąż mała więc prawdopodobieństwo pojawienia się nowego rynku regulowanego w Polsce. jest niewielkie. Dużo większym zagrożeniem niż powstanie nowej giełdy jest przelanie się obrotu GPW zagranicę. Wielu inwestorów może zwrócić uwagę na rynki zagraniczne, które się u nas już notyfikowały i jeśli tylko podłączą się do polskich domów maklerskich nasi inwestorzy będą mogli kupować zagraniczne akcje.

[b]A czy większym zagrożeniem nie wydaje się panu konkurencja ze strony panaeuropejskich rynków tzw. MTF-ów, które dzięki unijnym przepisom mogą wokół siebie koncentrować obrót spółek z różnych państw. Chodzi tu np. o Nasdaq OMX Europe i powstająca wysiłkiem dziewięciu banków inwestycyjnych plaforma Turquoise?[/b]

Z pewnością jest to konkurencja dla tradycyjnych giełd. Platformy MTF mogą powstać stosunkowo niskim kosztem i nie wymagają licencji nadzoru do prowadzenia swojej działalności. Jednak przede wszystkim będą one zachęcały największe europejskie spółki, żeby przeniosły tam częściowo swój obrót.

Ale to zagrożenie nie wydaje się specjalnie dalekie. Były prezes GPW Wiesław Rozłucki powiedział, że wróg warszawskiej giełdy stoi już u bram. Działający już Chi-X zapowiedział, że chce notować pięć spółek z austriackiej giełdy, która jest podobna pod względem wielkości do Polski.

Największe spółki austriackie są jednak jeszcze o rząd wielkości większe od polskich blue chipów dlatego znalazły się one na krótkiej liście Chi-X. Nasze firmy musiałby jeszcze podrosnąć. Ale z pewnością zagrożenie ze strony tych rynków nie jest abstrakcyjne, wręcz bardzo realne. W KNF się zastanawiamy jak te zmiany na rynkach europejskich mogą wpłynąć na rozwój polskiego rynku, ale na wnioski jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że prywatyzacja giełdy jest właściwą odpowiedzią na rozwój sytuacji w Europie. Jednak nie jest tak, że tradycyjne rynki regulowane nie mają swoich atutów. Oferują one dużo większą transparentność obrotu, dodatkowe instrumenty finansowe, przez co inwestorzy wcale nie muszą od tych rynków odejść. Dodatkowo to są instytucje publiczne wyposażone w licencje co zwiększa ich reputacje.

[b]Na drugiej szali mamy to, że powstające rynki typu MTF są szybsze, tańsze...[/b]

Oczywiście wielu inwestorów będzie się kierowało tymi kryteriami i mogą przejść do inwestowania na tych platformach. Natomiast są inwestorzy, którzy preferują bezpieczeństwo nad cenę i szybkość transakcji. Dlatego nie przewiduje masowego odpływu klientów z rynków regulowanych.

[b]Czyli jaką widzi pan pozycję nowo powstających rynków w porównaniu do tradycyjnych giełd. Czy to jest zagrożenie dla istnienia części zagranicznych giełd czy może mobilizacja do obniżenia opłat transakcyjnych?[/b]

Dokładnie. Przede wszystkim jest to bodziec do dalszych działań w kierunku ograniczenia kosztów funkcjonowania rynku regulowanego. To jest bodziec do poprawy jakości obrotu na tym rynku. Funkcjonowanie alternatywnych platform obrotu z całą pewnością będzie wartością dodaną dla ogółu inwestorów. Nie sądzę, żeby konkurencja między tymi dwoma rodzajami rynków miała się zakończyć wstrząśnięciem GPW.

[b]Wiele mówiło się na temat budowy w Polsce regionalnego centrum finansowego, czy jest na to realna szansa?[/b]

Chociaż działania nas wszystkich są rozproszone i nieskoordynowane to, jednak osiągnęliśmy pewne sukcesy, a infrastruktura się rozbudowuje. Jeśli Polska będzie postrzegana jako atrakcyjna gospodarka i jako atrakcyjny rynek kapitałowy z pewnością będzie na to większa szansa. Podwaliny pod regionalne centrum finansowe już położyliśmy, ale wiele w tej kwestii zależy jednak od czynników zewnętrznych. Obecnie inaczej niż to było w przeszłości nie mamy nawet silnej marki Polski w świecie.

[b]Czy zagraniczne rynki interesują się Polska, chyba od pewnego czasu mają możliwość działalności w naszym kraju?[/b]

[b]Artur K. Kluczny, wiceprzewodniczący urzędu Komisji Nadzoru Finansowego:[/b] Od wejścia dyrektywy MiFID (dyrektywa dotycząca rynków instrumentów finansowych - przyp red.) w życie GPW nie ma już monopolu na prowadzenie rynków regulowanych. Polska giełda jest wciąż mała więc prawdopodobieństwo pojawienia się nowego rynku regulowanego w Polsce. jest niewielkie. Dużo większym zagrożeniem niż powstanie nowej giełdy jest przelanie się obrotu GPW zagranicę. Wielu inwestorów może zwrócić uwagę na rynki zagraniczne, które się u nas już notyfikowały i jeśli tylko podłączą się do polskich domów maklerskich nasi inwestorzy będą mogli kupować zagraniczne akcje.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację