Bank oceniał jakość życia zagranicznych specjalistów w danym kraju według czterech kategorii: dochodów rocznych (od 200 tys. dol. w górę), miesięcznych (od 3 tys. dol.), liczby posiadanych przedmiotów zbytku (minimum dwa) i możliwości oszczędzania na obczyźnie w stosunku do kraju pochodzenia. Badanie przeprowadzono wśród 3100 specjalistów między lutym a kwietniem.
Wśród 26 krajów najlepszym materialnie miejscem dla top-menedżerów okazała się Rosja. Wyższe zarobki oferował tylko Katar, możliwości oszczędzania są lepsze w Arabii Saudyjskiej, a roczne dochody w Japonii. Za to w Rosji menedżerowie nie wydają na przedmioty zbytku (najwięcej mają ich pracujący w Bahrajnie), więcej gotówki zostaje więc na ich rachunkach i to dało naszemu sąsiadowi pierwsze miejsce w rankingu. Prawie połowa pracujących w Rosji cudzoziemców zarabia ponad 200 tys. dol. rocznie. Tu jest też najwięcej (ponad 30 proc.) otrzymujących maksymalne stawki (ponad 250 tys. rocznie). W Hongkongu, Japonii, Szwajcarii i Indiach 25 – 27 proc. top-menedżerów i ekspertów z zagranicy dostaje ponad 200 tys. dol. rocznie. Najmniej hojnie są opłacani w Australii i Belgii (61 proc. poniżej 100 tys. dol.). Dla obu Ameryk liderem dobrego życia menedżerów jest Meksyk.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego najlepiej zarabia się i żyje w Rosji dają sami menadżerowie: „Praca w Rosji to niższy podatek PIT, wyższe pobory netto, większe pieniądze do dyspozycji, wyższy poziom życia i mniej ingerujący w prywatność rząd” – cytuje jedną z opinii HSBC. Kluczowe jest także to, że Rosja wśród zachodnich specjalistów uchodzi za kraj niebezpieczny i „nie komfortowy”, a Moskwa za jedno z najdroższych miast świata. Dlatego pracodawcy, chcąc zatrudnić tam cudzoziemskich fachowców, muszą im oferować większe pobory i gratyfikacje.
Jak podaje gazeta „Wiedomosti” np. francuscy dyrektorzy i wiceprezesi największego koncernu samochodowego Rosji – AwtoWAZ (25 proc. należy do Renault) – zarabiali 240 – 400 tys. euro rocznie bez kosztów pobytu (mieszkanie, samochody, przejazdy, szkoły dla dzieci itp). Kryzys zmniejsza jednak liczbę cudzoziemskich menedżerów także w Rosji. Zadłużony AwtoWAZ zredukował liczbę obcych wiceprezesów z czterech do jednego, a dyrektorów z trzech do jednego.