Bill Gross, jeden z najbardziej efektywnych zarządzających papierami dłużnymi, nazywany Warrenem Buffettem świata obligacji, określił następujące strategiczne kierunki rozwoju światowej gospodarki: (1) w długim okresie czasu dolar może być bardzo wrażliwą walutą, (2)kraje Azji zdominują przyszły wzrost, (3)zakres i czas trwania pakietów stymulacyjnych i niskich stóp procentowych są kluczem do przyszłych zysków z inwestycji z wielu klas aktywów.
Dotąd na rynkach finansowych świetnie sprawdzała się strategia kupowania przecenionych aktywów. Rynki te i gospodarka prędzej czy później powracały do wysokich poziomów i pozwalały wypracować solidne zyski. Dziś dojrzałe gospodarki muszą ciągnąć za sobą ogromny bagaż pakietów socjalnych, emerytur i starzejącego się społeczeństwa i bez coraz większej stymulacji z zewnątrz nie są w stanie utrzymać dotychczasowego rozwoju.
Również ograniczony dostęp do taniego kredytu wywołał nieodwracalną zmianę w postaci rosnącej stopy oszczędności i malejących wydatków konsumpcyjnych. Kraje rozwijające się przejmują stery lidera gospodarki światowej. Jednak zanim nie zostaną ukształtowane nowe reguły, świat może się rozwijać wolniej.
Wygląda też na to, że gospodarki wolnorynkowe będą bardziej utrzymywane w ryzach przez rządy. Ponieważ gospodarka wolnorynkowa zawsze jest efektywniejsza niż ta kontrolowana przez państwo, z tej strony także może dojść do osłabienia wzrostu. Inną kwestią jest to, że główny motor napędzający gospodarki to wzrost zamożności dojrzewającego społeczeństwa i nowe technologie, czyli efektywniejsza, tańsza, szybsza produkcja...
Niestety, to, co można było odkryć w prosty sposób, już dawno zostało odkryte. Obecnie nowe odkrycia to ogromna i żmudna praca oraz olbrzymie nakłady środków. Tego typu argumenty na pewno przemawiają za wolniejszym rozwojem światowej gospodarki mimo niezwykłego potencjału krajów azjatyckich.