Mleczni bracia

Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki, założyciele Polmleku wciąż szukają okazji do przejęć. I to nie tylko na rynku mleka

Publikacja: 06.11.2009 03:16

Jerzy Borucki (z lewej) i Andrzej Grabowski współpracują od niemal 20 lat

Jerzy Borucki (z lewej) i Andrzej Grabowski współpracują od niemal 20 lat

Foto: polmlek

Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki dają sobie rok, aby zwiększyć przychody Polmleku do 2 mld zł. Takim wynikiem może się na polskim rynku mleczarskim pochwalić na razie tylko Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol. W tym roku przychody producenta serów Warmia mają wynieść ok. 1,4 mld zł. Będą o ok. 12 proc. wyższe niż przed rokiem. Udział w poprawie tegorocznych wyników będzie miało przejęcie Mazowieckiej Spółdzielni Mleczarskiej Ostrowia, do którego doszło w ostatnich dniach.

Tymczasem nie jest wykluczone, że za tą akwizycją wkrótce pójdą następne. Grabowski i Borucki rozmawiają już z koleją firmą mleczarską, której przychody zbliżają się do 200 mln zł.

To właśnie na przejęciach oparli rozwój Polmleku, który założyli na początku lat 90. Zaczęli od sprzedaży mleka w proszku i kazeiny, czym wcześniej zajmował się sam Grabowski. Z czasem uznali, że warto poszerzyć działalność o produkcję. Pierwszą firmę kupili 15 lat temu. Był to niewielki zakład mleczarski w Gąsewie k. Makowa Mazowieckiego. Dziś w ich grupie, której centrala znajduje się w Pułtusku, jest 11 spółek.

Ich apetyt na przejęcia nie ogranicza się do firm z branży. Są w trakcie przejmowania wierzytelności spółki Flipsy produkującej płatki zbożowe i chrupki. Uznali, że warto ją kupić, aby rozszerzyć ofertę. Być może, mając maszyny, stworzą własną markę chipsów i płatków śniadaniowych.

W ubiegłym roku natomiast przymierzali się do kupienia Polmosów Bielsko-Biała i Józefów. Uznali jednak wówczas, że Ministerstwo Skarbu Państwa chce za nie zbyt dużo pieniędzy. Na razie nie wiadomo, czy wezmą udział w kolejnym przetargu, który wczoraj ogłosił resort. – Nadal się zastanawiamy – mówi Andrzej Grabowski.

Jest już niemal pewne, że jeszcze w tym roku Polmlek zostanie właścicielem zamku w Gniewie. Biznesmeni zapłacą za niego ok. 14 mln złotych. W zamku, którego zdjęcia mają się pojawiać na opakowaniach produktów Polmleku, powstanie hotel. Renowacja zabytku ma kosztować kilkanaście milionów złotych.

Zanim założyli firmę, byli kolegami. Zgrany duet tworzą do dzisiaj. – Spotykamy się także po pracy – mówi Andrzej Grabowski.

Wspólnicy – każdy wraz ze swoimi rodzinami ma po 50 proc. udziałów w Polmleku – podzielili się obowiązkami. Grabowski koncentruje się na szukaniu sposobów rozwijania firmy. Borucki odpowiada za finanse przedsiębiorstwa i kadry.

Andrzej Grabowski w wolnych chwilach gra na saksofonie i akordeonie. Jego kolega woli uprawiać sport. Gra m.in. w tenisa.

Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki dają sobie rok, aby zwiększyć przychody Polmleku do 2 mld zł. Takim wynikiem może się na polskim rynku mleczarskim pochwalić na razie tylko Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol. W tym roku przychody producenta serów Warmia mają wynieść ok. 1,4 mld zł. Będą o ok. 12 proc. wyższe niż przed rokiem. Udział w poprawie tegorocznych wyników będzie miało przejęcie Mazowieckiej Spółdzielni Mleczarskiej Ostrowia, do którego doszło w ostatnich dniach.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację