Instytucje finansowe wydają na reklamę około miliarda złotych rocznie, uznając skądinąd słusznie, że dzięki niej sprzedadzą kredyt, lokatę czy ubezpieczenie. Reklama pomaga im w realizacji krótkoterminowych celów sprzedażowych. Także sprzedawców wynagradza się na podstawie rezultatu osiągniętego tu i teraz.
Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego apeluje, by banki rzetelnie informowały klientów nie tylko o tym, jak optymistycznie przedstawiają się warianty spłaty kredytu, ale także by nie ukrywały przez klientami wariantów pesymistycznych. Co będzie, jeśli straci pan pracę albo jeśli pańskie zarobki zmniejszą się o połowę? Czy starczy wówczas na spłatę zadłużenia?
Czasem komuś zaświta myśl, że dziś złowiony klient za pięć lub dziesięć lat może nie dać rady spłacić zbyt dużego kredytu, albo że straci wszystko z powodu nietrafionych inwestycji. Ostatecznie jednak decyzja należy do samego klienta, choć można także oczekiwać nieco większej odpowiedzialności od instytucji finansowych.
Klienci często podejmują decyzje impulsywnie pod wpływem reklamy. Rzadko dokonują zimnej kalkulacji, choć jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, może takie informacje zdobyć. Przestrzeń publiczna zapewnia bogactwo informacji finansowych. Są dzienniki ekonomiczne, strony finansowe w prasie, są broszury informacyjne instytucji finansowych, regulaminy, umowy. Jednak większości klientów informacje te jawią się jako trudne do zrozumienia, zbyt skomplikowane i w gruncie rzeczy nieistotne. Wolą zawierzyć doradcy finansowemu lub reklamie, która bazuje na emocjach, ukrywając niewygodne fakty. Bo czy jakikolwiek biznes ma interes w tym, by reklamować swój produkt jako niepewny i obciążony dużym ryzykiem?
Co zrobić, żeby ograniczyć większe i mniejsze problemy finansowe Polaków? Potrzebna jest duża i stale prowadzona akcja edukacyjna dotycząca sfery finansów. Już w przedszkolu dzieci mogłyby mieć proste gry i zabawy finansowe. Nie można zapomnieć o edukowaniu ludzi starszych, których trudno przekonać do nowoczesnych rozwiązań, choćby do zakładania kont bankowych, a którzy są wyjątkowo podatni na działalność przeróżnych naciągaczy.