Więcej słońca, mniej ciśnienia

Autorski przegląd prasy Ministerstwo Edukacji Narodowej chce by dwulatki poszły do przedszkoli. Warunek – dwulatki muszą być samodzielne

Publikacja: 28.10.2010 12:41

„Jakie to przypadki? Kryteriów jest wiele, ale jak mówią dyrektorzy przedszkoli – podstawowe to kontrola potrzeb fizjologicznych” – donosi „Gazeta Wyborcza”. Dla dwulatków może się to okazać zbyt wysoko postawiona poprzeczka. Ale z pedagogicznego punktu widzenia, chyba zbyt niska.

Biorąc pod uwagę, że do wielu przedszkoli trzeba zapisywać dziecko, zanim jeszcze przyjdzie na świat lub płacić czesne w granicach płacy minimalnej netto (co z natury zwiększa rozwarstwienie społeczne), przedszkole należy w Polsce uznać za luksus. Jeśli tak jest nie dziwią badania Szkoły Głównej Handlowej, z którego wynika, że towarem luksusowym jest w Polsce but marki Adidas czy meble z biłgorajską marką Black Red White. Wśród odzieży Adidas przegrywa tylko z Armanim (co ma już jakiś sens). „Jeżeli marka nie ma w Poslce sklepów i nie prowadzi kampanii promocyjnych, nie staje się przedmiotem marzeń konsumentów” – podkreślają badacze z SGH. Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta – luksus zawsze i wszędzie mierzony jest zawartością portfela. Gdy nie stać na buty adidasa za kilkaset złotych, trudno marzyć o parze od Jimmy’ego Choo.

Cienkie portfele to pół biedy. Gorzej, że jak śpiewał Kazik Staszewski: ”Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma słońca przez 7 miesięcy w roku, a lato bywa czasem nie gorące”.

W zupełnie innym stanie emocjonalnym są Amerykanie. Ich prezydent nie wdaje się w słowne pyskówki z liderem partii opozycyjnej, które podnoszą wszystkim adrenalinę. A lider partii opozycyjnej za przyczynę niepowodzeń nie uznaje lekko-satyrycznego programu w telewizji prywatnej na T. Za oceanem prezydent najsilniejszej gospodarki świata Barack Obama, jako pierwsza głowa państwa w dziejach Stanów Zjednoczonych, wystąpił wczoraj gościnnie w stacji Comedy Central. Może gdyby brak słońca doprowadził go do depresji byłoby mu trudniej.

Możliwe, że ten luz to zasługa faktu, że nagrodę Nobla dostał zanim zrobił to, co obiecał zrobić. Mogło to znacząco zmniejszyć ciśnienie wewnętrzne i zwiększyć produkcję endorfin w mózgu. W Polsce nagroda Nobla ciśnienia nie zmniejsza. Jest wręcz przeciwnie.

„Jakie to przypadki? Kryteriów jest wiele, ale jak mówią dyrektorzy przedszkoli – podstawowe to kontrola potrzeb fizjologicznych” – donosi „Gazeta Wyborcza”. Dla dwulatków może się to okazać zbyt wysoko postawiona poprzeczka. Ale z pedagogicznego punktu widzenia, chyba zbyt niska.

Biorąc pod uwagę, że do wielu przedszkoli trzeba zapisywać dziecko, zanim jeszcze przyjdzie na świat lub płacić czesne w granicach płacy minimalnej netto (co z natury zwiększa rozwarstwienie społeczne), przedszkole należy w Polsce uznać za luksus. Jeśli tak jest nie dziwią badania Szkoły Głównej Handlowej, z którego wynika, że towarem luksusowym jest w Polsce but marki Adidas czy meble z biłgorajską marką Black Red White. Wśród odzieży Adidas przegrywa tylko z Armanim (co ma już jakiś sens). „Jeżeli marka nie ma w Poslce sklepów i nie prowadzi kampanii promocyjnych, nie staje się przedmiotem marzeń konsumentów” – podkreślają badacze z SGH. Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta – luksus zawsze i wszędzie mierzony jest zawartością portfela. Gdy nie stać na buty adidasa za kilkaset złotych, trudno marzyć o parze od Jimmy’ego Choo.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację