Reklama

Sprawa Jukosu odroczona o dwa tygodnie

Sąd miał dziś ogłosić wyrok w sprawie grabieży ropy (218 mln t) z własnych firm przez Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa. Niespodziewanie rozprawa została odłożona do 27 grudnia.

Publikacja: 15.12.2010 11:15

Sprawa Jukosu odroczona o dwa tygodnie

Foto: Bloomberg

O swojej decyzji sędzia Wiktor Daniłkin nie powiadomił żadnej ze stron. Po prostu dziś rano, jak podaje Interfaks, wywiesił kartkę o odroczeniu rozprawy na drzwiach sali. Decyzja nie zawiera żadnego uzasadnienia.

Wcześniej pismo w obronie Chodorkowskiego przesłali do prezydenta Miedwiediewa rosyjscy artyści, m.in. Andriej Makarewicz, lider zespołu Maszina Wriemieni (Wehikuł czasu). Podobne apele o uwolnienie skierowali do Miedwiediewa politycy, ludzie kultury i przedsiębiorcy.

Sprawa jest kuriozalna. Według oskarżenia prezes i wiceprezes Jukosu mieli zagrabić u spółek-córek koncernu — 218 mln ton ropy na kwotę ponad 27 mld dol. Potem zalegalizowali grabież, odkupując ropę od swoich spółek-córek po trzy razy niższej cenie niż była na rynku europejskim. Prokurator zażądał 14 lat więzienia dla Chodorkowskiego.

Obydwaj nazwali oskarżenie bzdurnym i umotywowanym politycznie. W trakcie procesu na korzyść Chodorkowskiego zeznawał m.in. prezes Sbierbanku Herman Gref, który był w latach 2000-2007 był ministrem rozwoju gospodarczego. Zeznał on, że Jukos nie naruszył prawa. Gref dodał że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że na rynku wewnętrznym ropa jest tańsza niż na giełdach Europy. - To można objaśnić przede wszystkim cłami eksportowymi i kosztami transportu — dodał Gref.

Wcześniej w obronie Chodorkowskiego wystąpił w sądzie były premier Michaił Kasjanow. Nazwał on „absurdalnym” prokuratorskie oskarżenie. - Działalność Jukosu była kontrolowana przez państwo i w niczym nie odróżniała się od ośmiu innych wielkich koncernów paliwowych — przypomniał Kasjanow. Chodorkowskiego wsparł też minister przemysłu i handlu Anatolij Christienko.

Reklama
Reklama

W 2005 r Chodorkowski i Lebiediew zostali skazani na 8 lat łagru za przestępstwa podatkowe. Majątek Jukosu, wtedy największego koncernu paliwowego Rosji (20 proc. rynku), przejął po zaniżonej, zdaniem ekspertów, cenie, państwowy Rosnieft, stając się liderem.

O swojej decyzji sędzia Wiktor Daniłkin nie powiadomił żadnej ze stron. Po prostu dziś rano, jak podaje Interfaks, wywiesił kartkę o odroczeniu rozprawy na drzwiach sali. Decyzja nie zawiera żadnego uzasadnienia.

Wcześniej pismo w obronie Chodorkowskiego przesłali do prezydenta Miedwiediewa rosyjscy artyści, m.in. Andriej Makarewicz, lider zespołu Maszina Wriemieni (Wehikuł czasu). Podobne apele o uwolnienie skierowali do Miedwiediewa politycy, ludzie kultury i przedsiębiorcy.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Opinie Ekonomiczne
Cezary Stypułkowski: 20 miliardów na stole. Co oznacza reorganizacja PZU i Pekao
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Wniosek z rozmów o pokoju jest oczywisty: musimy się zbroić
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama