Kolejna odsłona wieloletniego planu finansowego na lata 2011 – 2014 dostarcza interesującego materiału do rozważań na temat postrzegania przez rząd średniookresowych perspektyw polskiej gospodarki. I tak w tym roku głównym motorem wzrostu mają być inwestycje publiczne; w przyszłym już prywatne; w 2013 roku czekać ma nas lekkie spowolnienie dynamiki PKB uzasadnione spadkiem zarówno prywatnych inwestycji, jak i spożycia indywidualnego; a w roku 2014 tempo wzrostu ustabilizować się ma poniżej potencjału.
Nie ma wątpliwości, że ,w latach 2011 – 2012, kiedy te inwestycje publiczne są istotnym składnikiem wzrostu, działać na nie hamująco muszą nowe ograniczenia ,fiskalne nałożone przez Ministerstwo Finansów na sektor lokalny. Od tego roku obowiązywać ma już przecież zasada zrównoważonego budżetu bieżącego. A od roku 2012 – indywidualne limity zadłużenia, w przypadku których relacja deficytu do dochodów określona na koniec roku ma spadać rocznie o nie mniej niż 1 pkt proc., ,aż do osiągnięcia 1 proc.
Jeśli chodzi o kolejny motor wzrostu, czyli inwestycje prywatne, to trudno zaprzeczyć, że środowisko makroekonomiczne dla wzrostu prywatnego popytu inwestycyjnego w latach 2011 – 2012 będzie umiarkowanie sprzyjające.
Przesądza o tym duża niepewność w otoczeniu makroekonomicznym Polski, która aktualnie przekłada się na redukcję globalnego wzrostu ,w tym roku o 0,25 – 0,50 pkt proc.
Rząd nawet specjalnie nie ukrywa braku pomysłu na wzrost gospodarczy po 2012 roku