Uczcie się na błędach Hiszpanii

Banki trzeba kontrolować także w czasie boomu – mówi szef nadzoru bankowego Hiszpanii

Aktualizacja: 03.11.2011 11:38 Publikacja: 03.11.2011 02:16

Uczcie się na błędach Hiszpanii

Foto: Rzeczpospolita, Danuta Matloch Danuta Matloch

rz: Czy hiszpański sektor bankowy nie jest zbyt wystawiony na ryzyko związane z greckimi obligacjami?

José María Roldán: Cokolwiek wydarzy się w Grecji, dla naszych banków nie będzie to miało żadnego znaczenia. Ekspozycja, która ma dla nas znaczenie, to zaangażowanie w dług hiszpański, który stanowi mniej niż 7 proc. łącznych aktywów. Gdy porównamy naszą sytuację z innymi krajami, okaże się, że wygląda ona nieco lepiej, ale to zasługa przede wszystkim faktu, że hiszpański system finansowy jest zdominowany przez banki. Z powodu niskiego poziomu długu publicznego oraz kompromisów, jakie zostały osiągnięte w zakresie polityki fiskalnej, w lecie tego roku dokonaliśmy zmian w konstytucji, dodając zapis o limicie deficytu.

Czy podniesienie kapitałów Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) pomoże w przezwyciężeniu kryzysu?

To, co powoduje wiele szkód, to brak zaufania po obu stronach: potencjalnych inwestorów oraz konsumentów. Przedłużające się dyskusje i odkładanie decyzji mają negatywny wpływ na rynki. To, czego potrzebujemy, a co jest poza moimi możliwościami i ekspertyzą, to działania pokazujące, że jest jakiś plan na przyszłość. Dałoby to rynkom dużo większą jasność. Wszyscy powinni być świadomi, że reforma strukturalna, konsolidacja fiskalna oraz działania krótkookresowe to elementy niezbędne, by ugasić pożar i nie pozwolić na jego ponowny wybuch w przyszłości.

Czego Hiszpania nauczyła się w kryzysie?

Polska przypomina mi Hiszpanię 20 lat temu. To kraj tętniący życiem, różnorodny. Problemy zaczynają się pojawiać wraz z okresem dojrzewania gospodarki. Powinniście się uczyć na naszych błędach: jest wyjątkowo ważne, by nadzorować system finansowy także w czasach prosperity.

Jak wygląda sytuacja w hiszpańskim sektorze bankowym po obniżeniu ocen wiarygodności kredytowej przez agencje ratingowe?

Obniżenie oceny dla danego państwa, a później obniżenie ratingu dla banków to dokładnie ta sama, automatyczna decyzja. Robi się duży, niepotrzebny rwetes, gdy w rzeczywistości mówimy o tej samej informacji. Nie odczuwam, by obniżenie ratingu banków miało wpływ na rynek. Oczywiście pewne procesy się komplikują, zwłaszcza że niektórzy, w szczególności instytucjonalni inwestorzy, łączą swoje decyzje z ocenami agencji.

Hiszpański Santander jest wymieniany jako potencjalny nabywca Kredyt Banku od belgijskiego KBC. Czy instytucja ta ma na tyle stabilną sytuację finansową, by przejmować kolejny bank (wcześniej kupiła BZ?WBK)?

Hiszpański system bankowy jest dwupoziomowy, podzielony mniej więcej na pół. Z jednej strony mamy regionalne banki oszczędnościowe nazywane cajas, które rosły bardzo szybko w okresie boomu. Około 1/4 z nich wpadło później w kłopoty. Z drugiej strony są zaś duże, międzynarodowe banki. Model biznesowy, według którego działają, oparty na niezależ-nych spółkach, pozwala z dużo większą łatwością identyfikować ryzyko. Dodatkowo zwiększa też ich stabilność w odniesieniu do przychodów i przepływów kapitałowych. Prawdopodobnie ze względu na fakt, że gdy zbliżał się kryzys, skupiały się one znacznie bardziej na rozwoju zagranicznym niż na rynku krajowym. Nie popełniły zatem tak wielu błędów jak niektóre z cajas, m.in. biorąc na siebie zbyt ryzykowne kredyty. Ekspozycja dużych banków o zasięgu międzynarodowym na rynku nieruchomości jest znacznie bardziej ograniczona.

Czy nowe przejęcia nie wpłyną jednak na stabilność kapitałową Santandera?

Duże hiszpańskie instytucje finansowe nie stanowiły zagrożenia ani dla rynku lokalnego, ani w innych częściach świata. Wartość rynkowa odniesiona do wartości księgowej pokazuje, że nastawienie rynków do nich jest lepsze niż do większości innych europejskich banków. W tym wypadku nie mówimy zatem jedynie o mojej własnej ocenie, ale o ocenie inwestorów. Znaczące hiszpańskie instytucje nie zaangażowały się w niepewne transakcje, jako że były skupione na może mniej zyskownym, jednak w dłuższej perspektywie znacznie stabilniejszym biznesie detalicznym.

Gdyby zatem to Santander był kupcem Kredyt Banku, z punktu widzenia hiszpańskiego regulatora nie byłoby przeciwwskazań do transakcji?

Nie, gdybyśmy mieli jakiekolwiek obiekcje, Santander w ogóle by do niej nie przystępował.

—rozmawiała Zuzanna Reda

CV

José María Roldán jest szefem nadzoru bankowego Banku Hiszpanii od 2000 r. W latach 2004 – 2005 przewodniczył Komitetowi Europejskich Nadzorów Bankowych. Był podsekretarzem stanu ministra gospodarki i finansów w latach 1996 – 1997. Z Banco de España jest związany od 1989 r., gdy objął stanowisko starszego ekonomisty w Departamencie Badań. Ukończył ekonomię na Uniwersytecie Complutense w Madrycie.

rz: Czy hiszpański sektor bankowy nie jest zbyt wystawiony na ryzyko związane z greckimi obligacjami?

José María Roldán: Cokolwiek wydarzy się w Grecji, dla naszych banków nie będzie to miało żadnego znaczenia. Ekspozycja, która ma dla nas znaczenie, to zaangażowanie w dług hiszpański, który stanowi mniej niż 7 proc. łącznych aktywów. Gdy porównamy naszą sytuację z innymi krajami, okaże się, że wygląda ona nieco lepiej, ale to zasługa przede wszystkim faktu, że hiszpański system finansowy jest zdominowany przez banki. Z powodu niskiego poziomu długu publicznego oraz kompromisów, jakie zostały osiągnięte w zakresie polityki fiskalnej, w lecie tego roku dokonaliśmy zmian w konstytucji, dodając zapis o limicie deficytu.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację