Reklama

Partie polityczne wobec kryzysu w Polsce

Podstawowym warunkiem pokoju politycznego jest zgoda wszystkich sił, że reformy są konieczne i że muszą być związane z kosztami społecznymi

Publikacja: 17.11.2011 00:03

Partie polityczne wobec kryzysu w Polsce

Foto: Fotorzepa, Kar Karol Zienkiewicz

W Europie zagrożonej krachem finansowym ukształtowały się dwa modele walki z kryzysem. W pierwszym (Irlandia, Grecja, Włochy) przyjęcie pakietów stabilizacyjnych związane jest ze zmianą rządów. W drugim (Portugalia) plan reform budżetowych przyjmowany jest dość zgodnie zarówno przez partię rządzącą, jak i opozycję. Polska świadomie bądź w następstwie rozwoju wypadków będzie musiała wybrać jeden z tych dwóch wariantów.

Oczywiście zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby nasze reformy miały jak największe poparcie polityczne. Warto jednak zauważyć, że portugalski konsensus bynajmniej nie oznacza mniejszej skali protestów społecznych. Zapewne protesty będą w każdej sytuacji politycznej. Ale ważne jest, aby nieuchronny gniew ludu nie był wykorzystywany do walki politycznej.

Podstawowym warunkiem pokoju politycznego jest zgoda wszystkich sił, że reformy są konieczne i że muszą być związane z pewnymi kosztami społecznymi. Na razie wygląda to nie najlepiej. Platforma Obywatelska bardzo długo bagatelizowała zagrożenia. Przed wyborami można było to zrozumieć, ale od wyborów minęło już sporo czasu.

Pierwszym sygnałem wskazującym, że sytuacja może się pogorszyć i konieczne będą dodatkowe cięcia, jest piątkowa wypowiedź ministra Jacka Rostowskiego; przedstawił on koncepcję „trzech budżetów". Jest to krok w dobrym kierunku, ale nie został wsparty przez koalicyjne PSL. Przeciwnie, wypowiedź prezesa PSL i prawdopodobnie etatowego wicepremiera od gospodarki wskazuje na bagatelizowanie zagrożeń.

Waldemar Pawlak twierdzi, że gdy w Europie będzie źle, to złoty się osłabi, wzrośnie eksport, a na rynku wewnętrznym produkty krajowe wyprą towary z importu (olej Kujawski benzynę?). Będzie zatem świetnie. W każdym razie szef PSL się nie martwi. Wręcz przeciwnie, zapowiedział, że „PSL będzie zachęcał do tego, by wykorzystać dobrą koniunkturę bieżącego roku w lepszym kształtowaniu przyszłorocznego budżetu" (co to dokładnie znaczy, nie wiadomo, można jednak podejrzewać, że żadna reforma KRUS w grę nie wchodzi).

Reklama
Reklama

Pretensje można mieć także do Prawa i Sprawiedliwości. Partia ta krytykuje stary nowy rząd za doprowadzenie do załamania gospodarczego. Sama natomiast zasłania się niewiedzą na temat faktycznej sytuacji finansowej państwa i proponuje bardzo mikry program zmian; efekt budżetowy mógłby przynieść jedynie kontrowersyjny podatek bankowy. Nie to jednak martwi, bo przygotowanie planu zmian nie jest sprawą opozycji, lecz zapowiedź, że PiS nie pozwoli, aby za kryzys płacili najubożsi; z kontekstu wynika, że owi najubożsi stanowią trzy czwarte społeczeństwa.

Tak się nie da. Niestety, trzeba zgodzić się z profesorem Dariuszem Filarem, który oczekuje, że „Tusk w exposé otwarcie powie Polakom: Jeżeli chcecie żyć spokojnie, poziom waszego życia trzeba będzie obniżyć o 5, 10 procent". Ważne są oczywiście nie liczby, lecz kierunek myślenia. Nie chodzi bowiem o powszechne obniżanie dochodów (te statystycznie może nawet nie spadną), ale o redukcję bardzo licznych i nie zawsze uzasadnionych przywilejów.

W Europie zagrożonej krachem finansowym ukształtowały się dwa modele walki z kryzysem. W pierwszym (Irlandia, Grecja, Włochy) przyjęcie pakietów stabilizacyjnych związane jest ze zmianą rządów. W drugim (Portugalia) plan reform budżetowych przyjmowany jest dość zgodnie zarówno przez partię rządzącą, jak i opozycję. Polska świadomie bądź w następstwie rozwoju wypadków będzie musiała wybrać jeden z tych dwóch wariantów.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Trudne czasy dla ministra finansów
Opinie Ekonomiczne
Diabelski dylemat: większe zadłużenie, czy wyższe podatki. Populizm w Polsce ma się dobrze
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama