Reklama
Rozwiń
Reklama

Szlaban dla związkowych baronów

Pracownicy, a zwłaszcza związkowcy, długo postrzegali w Skarbie Państwa gwaranta ich interesów.

Publikacja: 29.11.2012 02:37

Andrzej Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów

Andrzej Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów

Foto: ROL

Red

Uważali, że im więcej państwa w ich przedsiębiorstwie, tym dla nich lepiej. Stąd w wielu spółkach dochodziło do burzliwych protestów przeciwko prywatyzacji. W innych protestowano przeciwko zmniejszaniu przez Skarb Państwa stanu posiadania akcji, nawet jeżeli skarb utrzymywał w spółce większość głosów lub zachowywał nad nią kontrolę właścicielską.

Stanowisko załóg i związkowców jest w pełni zrozumiałe.

W celu uzyskania rzekomego „przyzwolenia społecznego" na komercjalizację i prywatyzację przedsiębiorstw państwowych zapewniono pracownikom (w rzeczy samej – liderom związkowym) reprezentację w radzie nadzorczej, a w niektórych przypadkach nawet w zarządzie. Lecz w praktyce jedynym realnym przyzwoleniem było przyzwolenie Skarbu Państwa na nadużywanie przez związki reprezentacji w radach nadzorczych i w zarządach spółek do celów partykularnych, często godzących w interesy spółki.

Przypadek KGHM wskazuje, że Skarb Państwa przestaje być bezwolnym narzędziem związkowców. Owszem, nadal obowiązują przepisy dające załogom reprezentację w radzie nadzorczej, lecz Skarb Państwa zaczął – przynajmniej w tej spółce – dbać, by reprezentantami nie były osoby, które nie dają rękojmi poszanowania interesu spółki, są nawet dla tego interesu realnym zagrożeniem.

Już w 2010 r. walne zgromadzenie KGHM, na którym wiodąca rola przypada Skarbowi Państwa, nie powołało do rady nadzorczej niektórych wybranych przez załogę liderów związkowych. Powodów było kilka, jak brak poszanowania poufności obrad rady, stawianie interesu pracowników ponad interes spółki, dobro akcjonariuszy i prawa rynku, a także awanturnicza postawa przywódców związków podczas demonstracji pracowniczej. Takie samo stanowisko zajęły walne zgromadzenia w kolejnych latach, nawet ostatnio (21 listopada). Tym razem przeszło już ono niemal bez echa.

Reklama
Reklama

W KGHM państwo działa w kilku wcieleniach. Jest regulatorem, łakomym poborcą podatków i dywidend, akcjonariuszem, rozdawcą posad w zarządzie i radzie nadzorczej, a także dysponentem służb mających spółkę na oku jako podmiot o znaczeniu strategicznym. Niełatwo godzić te role. Odchodzenie państwa od postawy gwaranta interesów baronów związkowych świadczy o postępie dojrzewania. Dojrzewa państwo, dojrzewa i rynek. Wszystkim wyjdzie to na dobre, zwłaszcza spółce i jej akcjonariatowi.

Andrzej Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów

Uważali, że im więcej państwa w ich przedsiębiorstwie, tym dla nich lepiej. Stąd w wielu spółkach dochodziło do burzliwych protestów przeciwko prywatyzacji. W innych protestowano przeciwko zmniejszaniu przez Skarb Państwa stanu posiadania akcji, nawet jeżeli skarb utrzymywał w spółce większość głosów lub zachowywał nad nią kontrolę właścicielską.

Stanowisko załóg i związkowców jest w pełni zrozumiałe.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Przepisy widmo, ale ryzyko realne
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Opinie Ekonomiczne
Małgorzata Zaleska: NBP – kierunki zmian
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Śpiący gigant, który się nie budzi
Opinie Ekonomiczne
Grodziewicz, Bombczyński: Przepisy, które budzą emocje i generują ryzyka
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Halesiak: Strategiczne wizje i przemilczane kompromisy
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama