Ręka rynku jest nie tylko niewidzialna, ale od czasu do czasu również zawodna. Skala tej zawodności podczas kryzysu finansowego skłoniła regulatorów do ustanowienia powszechnych zasad dla – do tej pory pozostawionego samemu sobie – rynku pozagiełdowych instrumentów pochodnych (OTC). Począwszy od 16 sierpnia 2012 r. niepodzielną władzę nad uczestnikami tego rynku w UE objął nowy rządca rodem z Bliskiego... Zachodu, tytułujący się EMIRem. Tego dnia weszły bowiem w życie przepisy rozporządzenia w sprawie instrumentów pochodnych będących przedmiotem obrotu poza rynkiem regulowanym, kontrahentów centralnych i repozytoriów transakcji, określane jako European Market Infrastructure Regulation – EMIR. Rozporządzenia unijne obowiązują bezpośrednio w krajowym porządku prawnym, a więc EMIR rozpoczął swoje rządy także w Polsce i w najbliższych miesiącach istotnie zmieni obsługę transakcji instrumentami pochodnymi.
Celem nowego wielkorządcy jest ograniczenie ryzyka kredytowego kontrahenta oraz zwiększenie transparentności rynku. Odsyłając do lamusa koncepcję rynku zupełnie nieregulowanego, nakłada on nowe wymogi na uczestników rynku: obowiązek rozliczania transakcji instrumentami pochodnymi OTC w izbach rozliczeniowych pełniących funkcję centralnego partnera (central counterparty – CCP) oraz obowiązek przekazywania do repozytorium transakcji (trade repositories – TR) szczegółowych danych o wszystkich operacjach derywatami.
Obowiązek rozliczania transakcji w CCP obejmie, z pewnymi wyjątkami, wszystkie podmioty finansowe, a także znaczną część podmiotów niefinansowych na dużą skalę wykorzystujących derywaty do spekulacji. Jego istota sprowadza się do tego, że pomiędzy strony transakcji wkroczy CCP, zastępując dotychczasową relację między kupującym a sprzedającym dwiema nowymi: dla każdego kupującego CCP stanie się nowym sprzedającym, dla sprzedającego zaś – nowym nabywcą. W sensie prawnym umożliwia to wprowadzona w tym roku do polskiego porządku prawnego konstrukcja nowacji rozliczeniowej. W sensie ekonomicznym oznacza to, że znany dobrze z rynku giełdowego mechanizm izby rozliczeniowej zostanie – we wzmocnionej postaci – zaadaptowany na potrzeby rynku OTC. Stając się stroną każdej rozliczanej transakcji, CCP ma bowiem gwarantować, że niewypłacalność któregoś z uczestników rynku (tzw. członka rozliczającego CCP) nie odbije się negatywnie na pozostałych. Niezbędną do tego stabilność CCP mają zapewnić zalecenia roztropnego rządcy – EMIRa, dotyczące m.in. wymogów kapitałowych, zarządzania ryzykiem czy przyjmowanych zabezpieczeń.
Przyciągnięcie jak największej liczby uczestników powinno być priorytetem biznesplanu każdej izby rozliczeniowej
Jedynym w Polsce podmiotem zmierzającym do wypełnienia owych twardych zaleceń jest KDPW_CCP, który wkrótce uruchomi rozliczenia transakcji instrumentami pochodnymi stopy procentowej oraz transakcji repo nominowanych w złotych i planuje podjąć starania o autoryzację w rozumieniu przepisów rozporządzenia. Plany te może jednak pokrzyżować rosnąca konkurencja ze strony zagranicznych izb rozliczeniowych, m.in. z Londynu i Frankfurtu. Sukces takich podmiotów w dużym stopniu zależy od liczby obsługiwanych klientów i związanej z tym skali efektu wzajemnej kompensacji zobowiązań. To z kolei przekłada się na wartość zabezpieczeń składanych przez nich w CCP, a w efekcie na łączny koszt wypełnienia wspomnianego obowiązku. Innymi słowy, przyciągnięcie jak największej liczby uczestników powinno być priorytetem biznesplanu każdego CCP.