Rz: Jak wygląda z pańskiej perspektywy sytuacja ?w polskim handlu po kilkunastu latach nieobecności w kraju? Guillaume de Colonges
: ?W Polsce pracowałem pod koniec lat 90., kierowałem zakupami produktów non-food w Carrefour i mogę tylko potwierdzić, że tempo zmian jest ogromne. Wtedy hipermarkety dopiero powstawały, Polacy uczyli się dopiero takiego sposobu na robienie zakupów. Każde otwarcie przyciągało tłumy klientów, którzy kończyli wizytę wypchanymi po brzegi koszykami. Dzisiaj rynek jest ustabilizowany – wszystkie formaty systematycznie się rozwijają.
Niektóre wolniej – rynek hipermarketów jest nasycony?
Miejsca na tego typu sklepy nie ma już za wiele – mogą być przecież otwierane tylko w dużych aglomeracjach. Nie mamy planów zbyt intensywnego otwierania nowych – skupiamy się na modernizacjach istniejących sklepów: hipermarketów i supermarketów oraz centrów handlowych. Najbardziej perspektywicznym segmentem rynku są sklepy convienience, które otwieramy, a także średnie powierzchnie, czyli supermarkety, w których widzimy potencjał do rozwoju.
Tylko organicznie czy może w grę wchodzą także przejęcia?