Stopy procentowe w strefie euro są ujemne, a mimo to gospodarka jest w stagnacji. A może dzięki temu? Banki centralne, zamiast dbać o stabilne ceny, zajmują się generowaniem największej inflacji od dekad. Gdzie? W cenach aktywów, które oderwały się od zdrowego rozsądku.
Wojna trwa tuż za naszą granicą, najemnicy strzelają do samolotów pasażerskich. Czy ktoś przez to odłożył zakup nowej plazmy? Biedne Chiny są tak zadłużone i nabudowały tyle pustostanów, że trzymają się kupy tylko dzięki temu, że partia kontroluje statystyki.
Upadł bank w Bułgarii, upadł bank w Portugalii. Muzułmanie we Francji palą synagogi, a zaraz będzie tam rządził Front Narodowy. Szkocja wynosi się z Wielkiej Brytanii.
Przez minione dwie dekady żyliśmy w finansowym i unijnym matriksie, karmieni propagandowo-kredytową papką. Zanurzeni w korpokokonach, przywiązani medialnymi pępowinami, żyliśmy w przeświadczeniu, że tak wygląda prawdziwy świat.
Ale oprogramowanie ma błędy, coraz częściej się zawiesza, aż w końcu jedynym wyjściem będzie reset matriksa. I co wtedy? Jak się zachowywać? Jak żyć? Przecież podręczniki życia były napisane na potrzeby matriksa.