Polityka zniszczy gospodarkę

Obietnice premiera pokazują, że celem koalicji jest wygranie wyborów. Nawet kosztem budżetu i bezpieczeństwa.

Publikacja: 28.08.2014 02:40

Paweł Jabłoński

Paweł Jabłoński

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Blisko 5 miliardów złotych będzie kosztować podatników walka koalicji rządowej o drugą już reelekcję.

To, co wczoraj premier przedstawił w  Sejmie, to nie był program działań rządu, tylko wyborcze obietnice. Niestety, dość kosztowne.

Polska jest w bardzo skomplikowanej sytuacji gospodarczej. Zwiększa się ryzyko wojny bezpośrednio przy naszej granicy. Mimo likwidacji OFE nasz dług publiczny szybko rośnie. A planowany wzrost dochodów budżetowych jest zagrożony. Podobnie źle wygląda sytuacja w ZUS. I w takich okolicznościach premier zapowiada zwiększenie wydatków społecznych i zmniejszenie wysiłku zbrojeniowego.

Dziś program rządu powinien być nakierowany przede wszystkim na możliwie niski deficyt budżetu. Trzeba więc zadbać głównie o dochody. I nie chodzi o podnoszenie podatków. Przeciwnie, trzeba uwolnić przedsiębiorczość, zdjąć z firm gorset sztywnych przepisów ograniczających inwencję biznesu, stymulujących rozrost kosztownej biurokracji i okradających przedsiębiorców z cennego czasu. Wbrew pozorom to są działania przynoszące państwu realne pieniądze.

Mogę zrozumieć, że rok przed wyborami premier nie chce walczyć ze świętymi krowami, czyli wielkimi grupami społecznymi żyjącymi na koszt innych podatników. Nie ma też mowy o niepopularnej prywatyzacji. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego nie chce wesprzeć biznesu utrzymującego nasze państwo. Niełatwo zgadnąć, dlaczego polityk jego formatu, niegdyś liberał gospodarczy, dziś stawia przede wszystkim na poparcie emerytów i najbiedniejszych grup społecznych, które zresztą rzadko biorą udział w wyborach.

Dość kompromitujące jest, gdy człowiek o takim wykształceniu stosuje populistyczną i w dodatku nieprawdziwą retorykę dotyczącą waloryzacji emerytur. Oczywiście to prawda, że wobec rekordowo niskiej inflacji będziemy mieli niezwykle niską nominalnie waloryzację świadczeń. Ale premier powinien się odnosić do realnego wzrostu emerytur, który tak niski już nie będzie.

Zgodnie z tym, co mówił Donald Tusk, trzeba pamiętać, jakie są realia. A one są takie, że jesteśmy jak na Unię biednym krajem i wobec tego najważniejszy powinien być dobrobyt państwa – a nie zwycięstwo w wyborach.

Premier wczoraj w sejmie:

Bardzo chcielibyśmy, ?aby polska rodzina miała większe możliwości finansowe z tego tytułu, ?że posiada dzieci.

Odpowiedzialnie twierdzę, że to są te wydatki, na które nas stać,  wzrost nie może być gołą statystyką.

Dla mnie problem ukraiński to przede wszystkim problem bezpieczeństwa Polski. ?Na wschodniej Ukrainie operują regularne jednostki rosyjskie.

Jeszcze we wrześniu minister spraw wewnętrznych przedstawi szczegółową informację na temat podsłuchów.

Blisko 5 miliardów złotych będzie kosztować podatników walka koalicji rządowej o drugą już reelekcję.

To, co wczoraj premier przedstawił w  Sejmie, to nie był program działań rządu, tylko wyborcze obietnice. Niestety, dość kosztowne.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku