Śledząc dramatyczne wydarzenia na Ukrainie, często popełniamy błąd i patrzymy wyłącznie na Europę i Stany Zjednoczone. Wiadomo – bliższa koszula ciału. Ale tym samym zapominamy o fakcie oczywistym, że zglobalizowany świat przypomina układ naczyń połączonych. Akcja w regionie X oznacza natychmiastowe reakcje w punktach A, B, C, D... Tak oto w maju byliśmy świadkami przełomowego wydarzenia.
Gazprom podpisał z China National Petroleum Corporation(CNPC) 30-letni kontrakt gazowy wart – bagatela – 400 mld dol. Zresztą już w ubiegłym roku Chińczycy objęli 20 proc. udziałów w projekcie skraplania gazu na Półwyspie Jamalskim.
Kreml postanowił jednak iść za ciosem. Z początkiem września Władimir Putin zaprosił CNPC do udziału w projekcie Vankor na wschodniej Syberii – jednym z największych przedsięwzięć w zakresie wydobycia ropy na świecie, prowadzonym przez Rosnieft. ?Od 2020 r. tamtejsza produkcja osiągnie 1 mln baryłek dziennie. Ten chińsko-rosyjski sojusz kształtował się od dłuższego czasu. Już w 2006 roku chiński Sinopec inwestował w Rosji. Trzy lata później Państwo Środka pożyczyło Rosnieftowi i Transnieftowi 25 mld dolarów. Wszystko odbywa się zgodnie z zasadą Konfucjusza: „Cieśla, który chce dobrze robotę wykonać, musi wpierw naostrzyć swe narzędzia". Na rozwijanej od lat współpracy zyskają obie strony.
Musimy myśleć o energetyce długofalowo, z większą zręcznością budować międzynarodowe sojusze
Lekcja ?dla Polski
No dobrze, ale jaka z tego lekcja dla Polski? Otóż musimy myśleć o energetyce długofalowo, z większą zręcznością budować międzynarodowe sojusze. W 2022 r. de facto wygaśnie nasz kontrakt gazowy z Rosją, choć formalnie już w 2019 r. należy zdecydować, czy przedłużamy umowę. Do tego momentu trzeba się dobrze przygotować – zacząć musimy od dziś. Najważniejszym dla Polski celem powinno być znaczne zwiększenie dostępu do surowca. Tylko wtedy można twardo negocjować z każdym partnerem. To będzie gwarancja naszego rozwoju i bezpieczeństwa.