Ważnym czynnikiem dla konstrukcji budżetu okazały się posunięcia, których kierunku nie sposób nie poprzeć. To zmniejszenie transferu składek emerytalnych do OFE, wprowadzenie zmian w obszarze składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe członków rad nadzorczych i osób zatrudnionych na podstawie umowy-zlecenia. To także zapowiedź wprowadzenia dwóch istotnych zmian – ulgi na dzieci oraz waloryzacji kwotowo-procentowej świadczeń emerytalno-rentowych.
Przesunięcie środków pochodzących ze składek emerytalnych do ZUS pozwoli na zniwelowanie deficytu FUS. Oskładkowanie umów-zleceń to prognozowane 623 mln zł wpływów. Jasno wynika z tego, że rząd zdał sobie sprawę, że niemożliwe jest dalsze podtrzymywanie deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Po stronie wydatków należy wskazać zapowiedź wprowadzenia waloryzacji kwotowo-procentowej, która ma stanowić alternatywę dla niewystarczającej waloryzacji procentowej i niezgodnej z konstytucją waloryzacji kwotowej. W projekcie ustawy rząd zapowiada, że świadczenia wzrosną średnio o 1,08 proc., ale nie mniej niż 36 zł.
Kolejną zmianą ma być 20-proc. zwiększenie kwot ulgi na wychowywanie trzeciego i kolejnego dziecka oraz umożliwienie skorzystania z pełnej kwoty ulgi tym osobom, które dotychczas wykazywały zbyt mały podatek, aby w pełni rozliczyć przysługującą ulgę. Jest to mechanizm polegający na dodatkowym zwrocie niewykorzystanej kwoty ulgi (nierozliczonej podatkiem) do wysokości odliczonej od dochodu kwoty składek na ubezpieczenia społeczne i pomniejszającej podatek kwoty składki na ubezpieczenie zdrowotne. Nadal brakuje środków na systemowe wsparcie rodzin, które nie mogą pozwolić sobie na wychowanie choćby jednego dziecka.
Nie można jednak ukryć faktu, że choć są to ruchy w dobrym kierunku, to jednak są one nieadekwatne do potrzeb rozwarstwionego i ubożejącego w znacznej swej części polskiego społeczeństwa.