Społeczna strona budżetu państwa

W projekcie ustawy budżetowej ?na 2015 r. limit wydatków jest wyższy ?od zaplanowanego na 2014 o 5,5 proc.

Publikacja: 17.09.2014 11:36

Dr Katarzyna Tuszyńska

Dr Katarzyna Tuszyńska

Foto: Archiwum

Red

Ważnym czynnikiem dla konstrukcji budżetu okazały się posunięcia, których kierunku nie sposób nie poprzeć. To zmniejszenie transferu składek emerytalnych do OFE, wprowadzenie zmian w obszarze składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe członków rad nadzorczych i osób zatrudnionych na podstawie umowy-zlecenia. To także zapowiedź wprowadzenia dwóch istotnych zmian – ulgi na dzieci oraz waloryzacji kwotowo-procentowej świadczeń emerytalno-rentowych.

Przesunięcie środków pochodzących ze składek emerytalnych do ZUS pozwoli na zniwelowanie deficytu FUS. Oskładkowanie umów-zleceń to prognozowane 623 mln zł wpływów. Jasno wynika z tego, że rząd zdał sobie sprawę, że niemożliwe jest dalsze podtrzymywanie deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Po stronie wydatków należy wskazać zapowiedź wprowadzenia waloryzacji kwotowo-procentowej, która ma stanowić alternatywę dla niewystarczającej waloryzacji procentowej i niezgodnej z konstytucją waloryzacji kwotowej. W projekcie ustawy rząd zapowiada, że świadczenia wzrosną średnio o 1,08 proc., ale nie mniej niż 36 zł.

Kolejną zmianą ma być 20-proc. zwiększenie kwot ulgi na wychowywanie trzeciego i kolejnego dziecka oraz umożliwienie skorzystania z pełnej kwoty ulgi tym osobom, które dotychczas wykazywały zbyt mały podatek, aby w pełni rozliczyć przysługującą ulgę. Jest to mechanizm polegający na dodatkowym zwrocie niewykorzystanej kwoty ulgi (nierozliczonej podatkiem) do wysokości odliczonej od dochodu kwoty składek na ubezpieczenia społeczne i pomniejszającej podatek kwoty składki na ubezpieczenie zdrowotne. Nadal brakuje środków na systemowe wsparcie rodzin, które nie mogą pozwolić sobie na wychowanie choćby jednego dziecka.

Nie można jednak ukryć faktu, że choć są to ruchy w dobrym kierunku, to jednak są one nieadekwatne do potrzeb rozwarstwionego i ubożejącego w znacznej swej części polskiego społeczeństwa.

Wystarczy wskazać na kilka przykładów, aby zrozumieć powierzchowność proponowanych zmian. Waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych w kwocie nie mniejszej niż 36 zł rozwiązuje problem waloryzacji procentowej, która okazała się z roku na rok coraz mniej korzystna dla najuboższych emerytów, ale nie rozwiązuje problemu najniższych świadczeń w ogóle. Coraz dalej idąca rozbieżność między najniższym świadczeniem a kosztami życia wymaga podniesienia ich wysokości do poziomu minimum socjalnego.

Kolejnym przykładem mogą być losy projektu zmiany ustawy o pomocy społecznej. Resort pracy i polityki społecznej przygotował założenia zmian ustawy o zmianie ustawy o pomocy społecznej oraz niektórych innych ustaw z 2014 r. Projekt wprowadził pojęcie kwoty minimalnego dochodu socjalnego (dla osób samotnych 542 zł, dla członka rodziny – 456 zł). Minimalny dochód socjalny byłby granicą, do której podopieczny pomocy społecznej mógłby uzyskać wyrównanie. Projekt zmiany ustawy przewidywał również wzmocnienie aktywizacyjnej strony oferowanej pomocy. Jest bowiem oczywiste, że nie tylko zwiększenie nakładów na pomoc społeczną, ale również przekształcenie systemu w taki sposób, aby realizował swoje zadanie, tj. wyprowadzał z biedy.

Ciężar pomocy oferowanej przez państwo obywatelom w trudnej sytuacji życiowej powinien być przeniesiony z pomocy stricte zasiłkowej na wsparcie również o charakterze doradczo-aktywizacyjnym, aby osoby korzystające z pomocy społecznej miały szansę uzyskać dochody z pracy. Choćby ze względu na społeczne konsekwencje korzystania ze wsparcia: społeczne napiętnowanie, poczucie wstydu i marginalizację takich osób. Tylko takie rozwiązania mają szansę przełamać jeden z najtrudniejszych problemów społecznych – dziedziczenie biedy, w którą uwikłane są rodziny i pokolenia. Szybko się okazało, że projekt musi zostać zweryfikowany, gdyż generuje, z punktu widzenia Ministerstwa Finansów, zbyt duże koszty dla budżetu państwa.

W projekcie przewidziano również dotację do funkcjonowania barów mlecznych. Tak jak w poprzednim roku przeznaczono na ten cel 20 mln zł. Na uznanie zasługuje fakt, że dotacja nie została zmniejszona, niemniej jednak, w sytuacji ubożenia polskiego społeczeństwa, wzrostu cen i kosztów utrzymania lokali, zachowanie dotacji na tym samym poziomie nie pozwoli na przetrwanie wielu barów. Tymczasem bary mleczne są często jedyną szansą osób ubogich i samotnych na ciepły posiłek.

Ostrożność Ministerstwa Finansów w konstruowaniu budżetu wynika najprawdopodobniej z zastosowania po raz pierwszy w sposób wiążący reguły konsolidującej wydatki budżetu państwa. Reguła wydatkowa opiera się na algorytmie, dzięki któremu obliczono nieprzekraczalny limit rocznych wydatków budżetu (z wyłączeniem określonych funduszy). Podstawą obliczenia limitu wydatków jest poziom wydatków z roku poprzedniego. Można zatem przyjąć, że im niżej określony startowy poziom wydatków, tym niższy limit w latach kolejnych. Nie jest to dobra prognoza w kontekście pogarszającej się sytuacji znacznej części społeczeństwa.

Dr Katarzyna Tuszyńska jest ekspertem  OPZZ

Ważnym czynnikiem dla konstrukcji budżetu okazały się posunięcia, których kierunku nie sposób nie poprzeć. To zmniejszenie transferu składek emerytalnych do OFE, wprowadzenie zmian w obszarze składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe członków rad nadzorczych i osób zatrudnionych na podstawie umowy-zlecenia. To także zapowiedź wprowadzenia dwóch istotnych zmian – ulgi na dzieci oraz waloryzacji kwotowo-procentowej świadczeń emerytalno-rentowych.

Przesunięcie środków pochodzących ze składek emerytalnych do ZUS pozwoli na zniwelowanie deficytu FUS. Oskładkowanie umów-zleceń to prognozowane 623 mln zł wpływów. Jasno wynika z tego, że rząd zdał sobie sprawę, że niemożliwe jest dalsze podtrzymywanie deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację