Jest tak we wszystkich państwach UE. Rezultatem tego jest postępująca socjalizacja przekraczająca możliwości budżetowe i tłumiąca wzrost gospodarczy.
Ta sama prawidłowość występuje w Polsce. Na nasz plus zapisać jednak trzeba, że w okresie po transformacji udało nam się uniknąć większej dewastacji gospodarki rynkowej i znaczącego niezrównoważenia finansów publicznych. Ale jest bardzo prawdopodobne, że w nieodległej przyszłości to się zmieni.
Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie między innymi dlatego, że w kampanii złożył 57 obietnic wyborczych wymagających finansowania z budżetu państwa na łączną kwotę 320 mld zł (tak policzyli krytycy). Jest bardzo prawdopodobne – bo kto rezygnuje z programu, który okazał się skuteczny – że owe propozycje żywcem przejmie PiS przed wyborami parlamentarnymi. Będą zatem miały okazję utrwalić się w świadomości społecznej i wejść na trwałe do katalogu żądań spauperyzowanego i pokrzywdzonego elektoratu.
Już dzisiaj partia, z której wywodzi się prezydent elekt, oświadczyła, że dwa sztandarowe pomysły Andrzeja Dudy (obniżenie wieku emerytalnego i zmniejszenie podatku przez podwyższenie kwoty wolnej) traktuje jako swoje; stosowne projekty ustaw mają być złożone do Sejmu. Co prawda, uchwalenie tych ustaw do listopada jest technicznie niemożliwe, ale nie o uchwalanie tutaj chodzi, lecz o pokazanie, że „my się staramy, a PO i PSL rzucają nam kłody pod nogi, dopiero gdy wygramy wybory, zrealizujemy obietnice".
Wyników wyborów nie sposób przewidzieć. Niedobrze, gdy wygra rządząca koalicja, bo wtedy argument „chcemy, a oni nie pozwalają" wejdzie na stałe do politycznej gry, stając się podstawą kolejnych żądań i roszczeń. Bardzo źle, jeżeli wygra PiS (w dodatku w koalicji z Kukizem żądającym dla każdego podwyżki w wysokości 2000 zł). Wtedy coś z owych obietnic trzeba będzie próbować zrealizować. Nie wystarczy tłumaczenie, że budżet przygotował poprzedni rząd, bo każda partia wybierająca się po władzę powinna mieć gabinet cieni i projekt kontrbudżetu. A zresztą od listopada do końca marca można spokojnie przygotować projekt od nowa.