Przykładowo, świetnie w tym roku sprzedają się ponad 50-calowe telewizory czy komputery stacjonarne, które pełnią rolę najlepszych konsol do gier. Spore ożywienie widać też na rynku samochodów, od stycznia do lipca ich sprzedaż wzrosła o 4,1 proc., a w samym lipcu – o ponad 10 proc.
Powoli więc można mówić o boomie na dobra trwałego użytku. Zresztą potwierdzają to badania koniunktury konsumenckiej prowadzone przez GUS. Polacy w coraz mniejszym stopniu obawiają się pogorszenia swojej sytuacji finansowej, a skłonność do dokonywania ważniejszych zakupów rośnie (wskaźnik ten jest obecnie najwyższy od 2010 r.). Dla gospodarki i przedsiębiorstw nie ma lepszej informacji. Konsumenci zasobni w gotówkę, ufni w przyszłość są po prostu wartością bezcenną. Teraz trzeba jednak – parafrazując reklamę piwa – pilnować, by tej wartości nie zmarnować.