Chińczycy też świętowali

Podczas gdy w Polsce 11 listopada obchodziliśmy kolejną rocznicę odzyskania niepodległości, Chińczycy mieli Dzień Singli, święto bardzo dobre dla handlu.

Publikacja: 12.11.2015 20:00

Chińczycy też świętowali

Foto: materiały prasowe

Chińska nazwa święta singli to Guanggun Jie, czyli w dosłownym tłumaczeniu „dzień patyków". Tradycja tego święta sięga lat 90. Zostało zapoczątkowane jako Dzień Kawalerów w środowisku akademickim, a następnie ewoluowało w kierunku święta obchodzonego przez singli obu płci, także poza uniwersytetami.

Wraz z rosnącą popularnością Dnia Singli chińscy sprzedawcy zaczęli podejmować próby przekucia go w komercyjny sukces, podobnie jak ich zachodni odpowiednicy w przypadku walentynek. Jednym z prekursorów monetyzacji tego święta była firma Alibaba, największe chińskie przedsiębiorstwo zajmujące się sprzedażą w internecie, które w 2009 roku pierwszy raz zaoferowało swoim klientom specjalne promocje z tej okazji. Z perspektywy biznesowej przełomowy był rok 2011. Miał szczególne znaczenie z uwagi na sześć jedynek występujących w dacie, co sprawiło, że został okrzyknięty Dniem Singli Stulecia. Na tę okoliczność chińscy sprzedawcy masowo przygotowywali specjalne oferty. Nie poprzestali wyłącznie na tym jednym roku, a promocje sprzedażowe stały się nieodłącznym elementem tego święta.

Ma to uzasadnienie również z perspektywy kalendarzowej – listopad to moment, w którym sprzedaż stabilizuje się po październikowym święcie narodowym, a przed obchodami księżycowego Nowego Roku w styczniu i lutym. W 2014 roku firma Alibaba w ciągu pierwszych trzech minut od uruchomienia okolicznościowej akcji sprzedażowej sprzedała produkty warte ponad 1 mld dol. Jak podaje Bloomberg, całkowita wartość sprzedaży w tym dniu sięgnęła ok. 9 mld dol., cztery razy więcej niż sprzedaż odnotowana w cyberponiedziałek, pierwszy poniedziałek po amerykańskim Święcie Dziękczynienia, kiedy sklepy internetowe w USA przeżywają prawdziwy szturm.

Obrót 50 proc. w górę

Eksperci szacowali, że w tym roku w Dniu Singli w Chinach padną kolejne rekordy sprzedażowe. Z wstępnych danych wynika, że tylko za pośrednictwem platform handlowych firmy Alibaba Chińczycy wydali 11 listopada ponad 14 mld dol., a więc więcej niż rok wcześniej.

Jakie to ma znaczenie z perspektywy globalnej, europejskiej czy polskiej gospodarki? W zależności od przyjętej miary Chiny są największą (z perspektywy parytetu siły nabywczej) lub drugą co do wielkości (w ujęciu nominalnym) gospodarką świata. Są największym eksporterem na świecie, należą też do ścisłej czołówki importerów, a w niektórych segmentach rynku, np. imporcie ropy naftowej, są absolutnym liderem. Państwo Środka jest również jednym z największych inwestorów zagranicznych w ujęciu globalnym. Oznacza to, że kondycja chińskiej gospodarki może mieć bezpośredni wpływ na sytuację na światowym rynku i w poszczególnych krajach czy regionach świata. Z tego względu przecena na tamtejszym rynku akcji, denominacja juana czy pogłoski o spowolnieniu wzrostu PKB Chin wywołują niepokój wśród globalnych graczy.

Zdaniem głównego ekonomisty HSBC ds. Chin Qu Hongbina obawy te są jednak przesadzone. Wskazuje on na sygnały, które sugerują, że nie powinniśmy obawiać się załamania chińskiej gospodarki. Jednym z tych sygnałów jest przyspieszenie wzrostu sprzedaży nieruchomości mieszkalnych. Z uwagi na fakt, że sektor ten odpowiada za ok. 20 proc. wszystkich inwestycji i generuje 25 proc. aktywności gospodarczej w kraju, to ważna i dobra wróżba.

Ogromne inwestycje

Pozytywny jest również projekt dotyczący inwestycji ukierunkowanych na sektor telekomunikacyjny, sieć rurociągów do przesyłania ropy naftowej i gazu, elektrownie, czystą energię i transport o wartości 10 bln juanów. Projekt ten został ostatnio rozbudowany o inwestycje w rozwój sieci kolei miejskich, zakładów oczyszczania ścieków i systemów transportowych wzdłuż rzeki Jangcy. Nie można też zapominać o ogromnym projekcie „Jeden pas, jedna droga", potocznie nazywanym Nowym Jedwabnym Szlakiem, który będzie realizowany w najbliższych latach. I wreszcie znaczący wzrost sprzedaży detalicznej, która rośnie szybciej niż chińskie PKB i udowadnia, że tamtejsi konsumenci chcą wydawać, co – wobec zmian ukierunkowanych na „przestawianie" gospodarki Państwa Środka na model wzrostu oparty na konsumpcji – jest kwestią kluczową.

Tegoroczny Dzień Singli z pewnością przyczyni się do dalszego wzrostu konsumpcji, wspierając wzrost gospodarczy w kraju. Wzrost ten nie będzie być może tak szybki jak w minionych latach, co ma związek z osiągnięciem przez chińską gospodarkę pewnego poziomu rozwoju oraz z trwającą transformacją gospodarczą, niemniej tamtejszy rynek nadal będzie rósł, pozostając jednym z najszybciej rozwijających się na świecie. Oczekujemy wzrostu chińskiego PKB na poziomie ok. 7 proc. w tym i przyszłym roku. W porównaniu ze spodziewanym wzrostem gospodarczym strefy euro (ok. 1,5 proc. w 2015 i 2016 r.), głównego partnera handlowego Polski, będzie to wynik imponujący.

Autor jest dyrektorem Departamentu Bankowości Międzynarodowej w HSBC Bank Polska

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację