Witold M. Orłowski: Łyżka miodu z beczką dziegciu

W 2015 r. stało się coś, co powinno wywołać radość. Po ćwierćwieczu transformacji Polska przegoniła pod względem dochodu na głowę mieszkańca najuboższy z krajów Europy Zachodniej – Grecję.

Publikacja: 24.05.2016 00:01

Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Od kolejnego kraju starej Unii, Portugalii, dzieli nas dystans, który prawdopodobnie przeskoczymy w ciągu dwóch–trzech lat.

Dlaczego jest to coś tak radosnego? Bo ćwierć wieku temu wydawało się niemal niewyobrażalne. Żelazna kurtyna, która na niemal pół wieku podzieliła Europę na część „gorszą" i „lepszą", spowodowała, że dystans w zakresie dochodów i poziomu życia stał się gigantyczny. Nawet najbiedniejszy kraj Zachodu wydawał się opływającym w dostatki rajem w porównaniu z najbogatszym nawet krajem Wschodu. Na początku lat 90. dochód na głowę mieszkańca Grecji i Portugalii był dwa–trzy razy wyższy niż w Polsce – a biorąc pod uwagę słabość ówczesnego złotego, dystans mierzony według bieżącej wartości kursu był pięciokrotny. Jeszcze kiedy wchodziliśmy do Unii w roku 2004, dochód na mieszkańca Grecji i Portugalii był niemal dwukrotnie wyższy (według bieżących kursów trzykrotnie).

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Platformo, chwalić też się trzeba umieć
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Koniec bajek. Dług zaczyna nam ciążyć
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Bunkrów nie ma, ale też jest...