Już dwukrotnie przedstawiliśmy wspólną opinię o zagrożeniach związanych z kryzysem gospodarczym. W listopadzie nasza wypowiedź była głównie ostrzeżeniem przed możliwą głębokością kryzysu i wezwaniem do podjęcia działań antykryzysowych. W lutym, gdy wystąpienie kryzysowych zjawisk stało się oczywiste, przedstawiliśmy propozycję antykryzysowego programu gospodarczego i jego uzasadnienie. Zaprezentowane przez nas opinie i kierunkowe rozwiązania w wielu punktach zostały przez rządowych decydentów dostrzeżone. Jednakże najczęściej tylko deklaratywnie. Faktycznie polityka gospodarcza się nie zmienia i coraz bardziej jesteśmy przekonani o jej intelektualnym i politycznym niepowodzeniu.
Aby to wykazać, musimy się najpierw trochę cofnąć. Rząd 30 grudnia 2008 r. przyjął i ogłosił „Program konwergencji” pokazujący, jak Polska ma osiągnąć kryteria umożliwiające wejście do strefy euro. W tym dokumencie rząd stwierdził, że deficyt sektora finansów publicznych w 2008 r. wyniósł 2,7 proc., a w 2009 r. osiągnie 2,5 proc. PKB. Przy czym deficyt sektora centralnego (rządowego) miał wynieść w 2008 r. 3,1 proc., bowiem w przypadku sektora samorządu terytorialnego oszacowano nadwyżkę na 0,4 proc., zaś w wyodrębnionych funduszach społecznych równowagę.
[wyimek]Efekty kryzysu zaczęliśmy odczuwać w listopadzie 2008 r. Warto pamiętać, że wówczas rząd temu usilnie zaprzeczał: spowolnienie może, kryzys zdecydowanie nie[/wyimek]
22 kwietnia br. GUS oficjalnie poinformował, że faktyczny deficyt sektora finansów publicznych wyniósł aż 3,9 proc. PKB, a w sektorze centralnym 4,2 proc. Wynika z tego, że na początku roku rząd w szacunku deficytu sektora centralnego (za który jest odpowiedzialny!) pomylił się o 1,1 proc. PKB, czyli o ok. 14 mld zł. Zdarzało się ministrom finansów w podobnej sytuacji pomylić o 2 – 3 mld zł (np. w latach 2006 – 2007), ale nie o 14 mld. Dlatego trudno nam uznać to za błąd. Przyjmujemy, że po prostu przykrywano prawdę.
[srodtytul]Założenia bez pokrycia[/srodtytul]