Andrzej Malinowski: To też kraj dla 50+

Za Tobą 50 lat. Jak każdy człowiek w tym wieku masz pewne problemy, ale im nie ulegasz. Codziennie rano wstajesz, ćwiczysz, podejmujesz nowe wyzwania. Wierzysz, że nadchodząca starość nie jest utraconą młodością, lecz nowym etapem szans i siły.

Publikacja: 30.01.2022 21:00

Andrzej Malinowski: To też kraj dla 50+

Foto: Adobe Stock

GUS podał wyniki spisu powszechnego 2021. Ważne są dane dotyczące rozkładu wieku mieszkańców Polski. Odnotowano istotny wzrost udziału osób w wieku poprodukcyjnym – z 16,9 do 20,8 proc. „Oznacza to, że w ciągu dekady przybyło ponad 1,8 mln osób w wieku 60/65 i więcej, a tym samym już co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat" – podaje GUS. W 2030 r. takich osób ma być już ponad 30 proc. Emeryturę dzisiaj pobiera w Polsce 6 mln ludzi. Tylko od 2015 r. liczba ta wzrosła o 1 mln. Roczne wydatki ZUS na emerytury wzrosły w tym czasie ze 126 do 176 mld zł. Spośród 38 mln Polaków pracuje tylko 16,4 mln.

Kilka dni temu czytałem raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), z którego wynika, że osoby kończące 50 lat mają problem ze znalezieniem pracy. Okazuje się, że jesteśmy społeczeństwem, które ma usta pełne frazesów o tolerancji, równouprawnieniu, ale potrafi kogoś dyskryminować.

Tak, drodzy Państwo, ageizm w Polsce ma się dobrze. Raport PIE jest wstrząsający i mówi wprost: na polskim rynku występuje zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek. To nie jest kraj dla starszych ludzi... Smutne, ale prawdziwe. Wiele osób , mimo że mają świetne kwalifikacje, szukając pracy, na starcie skazanych jest na porażkę. Dlaczego? Bo mają więcej niż 50 lat. Aż chciałoby się zacytować Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się tyle zła. I dziwne jest to, że od tylu lat, człowiekiem gardzi człowiek...".

Czy naprawdę wyrzucanie czy pomijanie na rynku pracy ludzi 50+ jest dobrym rozwiązaniem? Nie sądzę, jestem wręcz pewien, że to proszenie się o poważne kłopoty. Bogactwo i dobrobyt biorą się tylko z pracy. A nie z dzielenia biedy.

Kończę misję kierowania Pracodawcami RP. Dziękuję wszystkim, z którymi przez wiele lat miałem okazję współpracować lub spierać się w wielu sprawach. W błędzie jest ten jednak, kto myśli, że znikam. Jak pisał Aleksander Sołżenicyn: „jeśli nie potrafisz wykorzystać minuty, to zmarnujesz i godzinę, i cały dzień, i całe życie!". Nie lubię marnować żadnej chwili. Dlatego nie zwolnię. Chcę działać i będę dalej działać.

Moje wyzwanie to osoby, które skończyły 50 lat. Wbrew wielu opiniom jestem przekonany, że nie są gorsze od młodszych. Że wiedzą, czego chcą, i znają swoją wartość. Że Polska może także być ich krajem. Dlatego z myślą o nich buduję nowy projekt „Pokolenie mocy". Projekt na rzecz tworzenia warunków do jak najdłuższego utrzymywania doświadczonych i „dorosłych bardziej" obywateli RP w dobrym zdrowiu. Zdolnych i chcących pracować dla siebie i swoich rodzin. A dzięki płaconym podatkom – odciążających chudy budżet państwa.

To mój – jako szefa Pracodawców RP – ostatni felieton do „Rzeczpospolitej". Cotygodniowe komentowanie rzeczywistości gospodarczej przez ponad siedem lat było wymagające, ale i fascynujące. Dobre decyzje chwaliłem, złe ganiłem. Tych drugich było, niestety, dużo więcej. Dlatego czasami trzeba było użyć mocnych i dosadnych słów. Zawsze jednak stawałem po stronie tych, co tworzą, czyli nas, przedsiębiorców. Dajemy przecież naszemu państwu wszystko, co najlepsze. A w zamian otrzymujemy... Polski Ład. No cóż...

Redakcji dziękuję za gościnę, Czytelnikom za wiele cennych uwag, opinii i komentarzy, które inspirowały mnie do pracy. I zapraszam! Wszystkich! Do współpracy nad budowaniem mocy „Pokolenia Mocy".

Andrzej Malinowski, przewodniczący Rady Pracodawców RP

GUS podał wyniki spisu powszechnego 2021. Ważne są dane dotyczące rozkładu wieku mieszkańców Polski. Odnotowano istotny wzrost udziału osób w wieku poprodukcyjnym – z 16,9 do 20,8 proc. „Oznacza to, że w ciągu dekady przybyło ponad 1,8 mln osób w wieku 60/65 i więcej, a tym samym już co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat" – podaje GUS. W 2030 r. takich osób ma być już ponad 30 proc. Emeryturę dzisiaj pobiera w Polsce 6 mln ludzi. Tylko od 2015 r. liczba ta wzrosła o 1 mln. Roczne wydatki ZUS na emerytury wzrosły w tym czasie ze 126 do 176 mld zł. Spośród 38 mln Polaków pracuje tylko 16,4 mln.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację