Oszustwa podatkowe są tak stare jak same podatki, czyli lekko licząc, są praktykowane od około 5 tys. lat. Są jednak takie okresy, kiedy problem unikania podatków staje się ważnym przedmiotem publicznej debaty, czy to ze względu na szczególnie niepokojący zakres tej nagannej praktyki, czy też z potrzeby politycznej – pokazania, że rządzący nie tylko nie są w stanie ukrócić tych niegodnych praktyk, ale być może sami w nich uczestniczą, osiągając niemałe korzyści. Zapewne oba te powody przyczyniły się do istotnego wzrostu zainteresowania społecznego tym problemem w Polsce przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi w roku 2015. Jakkolwiek przedmiotem krytyki stały się zarówno VAT, jak i CIT, to nie ulega wątpliwości, że główna uwaga została skierowana na pierwszy z tych podatków.
Powodem tego szczególnego zainteresowania VAT-em stały się szacunki potencjalnych ubytków dochodów budżetowych z tytułu różnego rodzaju oszustw, mających czy to formę nieodprowadzania należnego podatku czy też nienależnych zwrotów. Według niektórych szacunków skala ubytku dochodów państwa z tego tytułu mogła sięgać nawet 90 mld zł. Trudno się zatem dziwić, że stające w wyborcze szranki partie podchwyciły temat, czyniąc go nie tylko ważnym elementem kampanii wyborczej, ale także, a nawet przede wszystkim, widząc w uszczelnieniu systemu VAT potencjalne źródło finansowania obfitych obietnic wyborczych.
Trudno się dziwić, że główną rolę w tej kampanii na rzecz uszczelnienia VAT odegrała opozycyjna partia, Prawo i Sprawiedliwość. Epatowanie wyborców skalą oszustów podatkowych dawało z jednej strony dobry instrument w walce politycznej, a z drugiej – rodziło nadzieję, że zlikwidowanie patologii pozwoli sfinansować szczodre obietnice transferów socjalnych.
Gdzie jest nowa ustawa
Dowodem na to, że politycy PiS z powagą potraktowali nieprawidłowości w systemie VAT były nie tylko ich liczne wypowiedzi na ten temat, ale także rzeczywiste działania, które miały przygotować narzędzia umożliwiające uszczelnienie dziur, przez które miały wyciekać z budżetu dziesiątki miliardów złotych mogące przecież pójść na transfery dla wyborców zwiększające szanse na wyborcze zwycięstwo. Jeszcze przed wyborami, 15 września 2015 r., Prawo i Sprawiedliwość opublikowało liczący 441 artykułów projekt nowej ustawy o podatku od towarów i usług, zwany powszechnie VAT-em.
Dotąd jednak nie doczekaliśmy się skierowania tej ustawy do prac w Sejmie. Okazuje się, że wprowadzenie nowych regulacji dotyczących VAT nie jest wcale proste, nawet jeżeli ich autorem jest profesor Witold Modzelewski, twórca wcześniej obowiązujących rozwiązań.