Aktualizacja: 14.03.2018 20:00 Publikacja: 14.03.2018 20:00
Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik
. Są regiony – np. lubelskie czy świętokrzyskie, w których samochody prosto z salonu stanowią tylko 10 proc. ogółu wszystkich nowych rejestracji.
Sprzedaż nowych aut rośnie piąty rok z rzędu – w ubiegłym roku było ich ponad 486 tys., o 17 proc. więcej niż w 2016 r., ale przeważającą ich część, w niektórych segmentach przekraczającą 80 proc., kupują firmy. W „cywilnej" motoryzacji nie jest już tak różowo – tu wciąż decydującą rolę odgrywa rosnący import używanych pojazdów, których w 2017 r. sprowadziliśmy ok. 900 tys., a ich średni wiek – 11 lat i 8 miesięcy – żadną miarą nie odmładza nam floty. Jak montypythonowski żart brzmią sugestie, że możliwe wprowadzenie w niemieckich miastach zakazu wjazdu starszych (ale wciąż nie tak starych) diesli może być impulsem do spadku ich cen na rynku wtórnym i zachęcić Polaków do kupowania młodszych samochodów używanych. Bo decydujące znaczenie ma cena i brak zdecydowanych działań, by wyeliminować z ruchu pojazdy, które nie wiadomo jakim cudem się poruszają.
Choć wicepremier Kosiniak-Kamysz właśnie ogłasza kolejny kontrakt na sprzedaż polskiego uzbrojenia, to prawda je...
Dziwnym trafem elektryfikacja motoryzacji nie stała się tematem kampanii prezydenckiej. I nie słychać, by kandyd...
Luka płacowa jest większa, niż wskazują często przytaczane dane. Po uwzględnieniu wykształcenia, stażu pracy i z...
Gazprom znalazł drogę powrotu do Unii Europejskiej - próbuje tam wjechać na plecach amerykańskiego biznesu. Tylk...
Producenci mebli to kolejna z polskich lokomotyw po motoryzacji czy transporcie międzynarodowym, która dostała o...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas