Płatność zwierzęca to nowa unijna dopłata uzupełniająca. Przysługuje rolnikom, którzy w okresie od 1 kwietnia 2005 r. do 31 marca 2006 r. hodowali zwierzęta (bydło, owce, kozy lub konie) i mieli je wpisane lub zgłoszone do rejestru zwierząt gospodarskich. Warunkiem było też wpisanie we wniosku o płatności w roku 2006 trwałych użytków zielonych lub trawy na gruntach ornych.
Obsada zwierząt i powierzchnia kwalifikowana do płatności zwierzęcej wyliczana była w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z początkiem grudnia decyzje o przyznanej wysokości dopłat i pieniądze agencja zaczęła wysyłać do rolników.Wacław Łata z Sińca na Mazurach hoduje 67 sztuk bydła i ma 30 ha użytków zielonych. Gdy dostał decyzję o przyznanej płatności, bardzo się zdziwił.
– Okazało się, że agencja naliczyła mi płatność tylko za 2 ha użytków. Straciłem ok. 12 tys. zł – żali się rolnik.Zbigniew Pokrzywnicki z Drwęcka pod Olsztynkiem ma 71 ha ziemi, 44 krowy i 11 jałówek. Twierdzi, że na skutek błędu agencji stracił ponad 30 tys. złotych.
– Nie zakwalifikowano mnie do płatności zwierzęcej, bo jakoby nie wpisałem do wniosku liczby zwierząt, ale przecież agencja sama je wyliczała – denerwuje się Pokrzywnicki. Złożył już odwołanie od decyzji i w razie nieuwzględnienia zapowiada wytoczenie agencji sprawy sądowej.
Rafał Szymański (ponad 60 sztuk bydła i 60 ha łąk) z Kraskowa pod Kętrzynem na Mazurach interweniował aż u wiceministra Jana Ardanowskiego.– Jesienią zostałem wezwany do agencji w sprawie sprostowania mojego wniosku. Okazało się, że system nie naliczył powierzchni gruntów kwalifikowanych do płatności. Teraz czekam na decyzję. Jeżeli okażę się, że jednak nie dostanę należnych 25 tysięcy złotych, to pójdę do sądu – zapowiada.O kłopotach z systemem informatycznym mówiło „Rz” kilku dyrektorów regionalnych oddziałów agencji. – Jesienią nasi pracownicy stwierdzili, że system źle przelicza zwierzęta. Zaczęliśmy sprawdzać wszystkie wnioski i korygować ręcznie te wyliczenia – opowiada Beata Nawrocka, dyrektor kujawsko-pomorskiego oddziału ARiMR.– W systemie był błąd, ale został naprawiony. U nas problemów nie ma – zapewnia Bogdan Domagała, dyrektor oddziału podlaskiego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.