Rostowski, który jest uważany za zwolennika szybkiego przystąpienia do euro już wcześniej mówił o możliwości wejścia do ERM-2, czyli przedsionka strefy euro, w 2009 r. i przyjęcia wspólnej waluty w 2012 r. Jego zdaniem mocny złoty nie stanowi przeszkody na tej drodze.
- Nie zmieniam poglądu, że mogłoby to być w 2009 roku. Myślę, że do połowy roku będziemy wiedzieli, czy to, co się dzieje na świecie się uspokaja, czy nie i wtedy będzie łatwiej ocenić, kiedy będzie najlepszy moment żeby wejść do ERM-2 - powiedział w czwartek dziennikarzom Rostowski. - Obecny mocny kurs nie jest przeszkodą dla wejścia Polski do ERM-2. Mam nadzieję, że za 4 lata Polska już będzie w euro - dodał.
Zdaniem Rostowskiego, Produkt Krajowy Brutto wzrośnie w tym roku o 5,5 proc., a w przyszłym o 5 proc., co odzwierciedla obawy resortu finansów o wpływ światowego spowolnienia na kondycję polskiej gospodarki.
- Tymczasem nie mamy powodu rewidować prognozy wzrostu PKB na 2009 rok. Nie mamy powodu przypuszczać, żeby miało to być mniej niż 5 proc. Te 0,5 punktu procentowego mniej w 2009 r. niż przewidujemy na ten rok wynika z obaw o to, co się dzieje na rynkach światowych - powiedział Rostowski.
- Zakładamy, że długookresowe tempo wzrostu gospodarczego Polski to 5 procent. Mieliśmy w ostatnich latach szczególne przyspieszenie związane z bardzo dobrą koniunkturą światową, więc teraz wracamy do trendu - uważa minister.