Dlaczego chce pani administracyjnego ograniczenia stawek za międzynarodowe esemesy?
Viviane Reding:
Polacy bardzo dobrze wiedzą, dlaczego to ważne. Tak wielu z was podróżuje, pracuje za granicą i chce być w kontakcie z bliskimi i przyjaciółmi. Musimy uniknąć sytuacji, w której ludzie mobilni, podróżujący, często młodzi, są karani. Dlatego trzeba doprowadzić ceny do normalnego poziomu. Zresztą polski regulator pani Streżyńska (szefowa UKE – red.) była aktywna na forum Europejskiej Grupy Regulatorów i bardzo naciskała na limity na esemesy.
Już w lutym ostrzegła pani operatorów, że jeśli nie obniżą cen za esemesy w roamingu, to KE wprowadzi limity. Reakcji nie było.
No cóż, to są po prostu firmy, które chcą zarobić, ile się da i wycisnąć klientów do ostatniego momentu. Roaming jest niezwykle dochodowy.Firmy argumentują, że zyski z niego są inwestowane w mniej dochodowe dziedziny.