Do końca roku chcemy otworzyć 40 oddziałów

- Wierzymy w rynek kredytów hipotecznych. Nadal brakuje około 3 mln mieszkań, ceny nieruchomości są wciąż wysokie, nie przewidujemy żadnego poważnego załamania w tym segmencie - mówi Paweł Dangel, prezes Tu Allianz Polska

Publikacja: 18.08.2008 01:46

Paweł Dangel, prezes Tu Allianz Polska

Paweł Dangel, prezes Tu Allianz Polska

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Kiedy Allianz Bank dostanie licencję operacyjną, która umożliwi rozpoczęcie działalności spółce?

Paweł Dangel: To jest kwestia najbliższych tygodni. Mamy już za sobą wszystkie konsultacje z Komisją Nadzoru Finansowego. Na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji Nadzoru Finansowego ma być rozpatrywana sprawa naszej licencji operacyjnej. Decyzja nadzoru zakończy cały proces legislacyjny. Na finiszu jest także budowa i wdrażanie systemu informatycznego oraz rekrutacja pracowników. We wrześniu te wszystkie procesy się zakończą i natychmiast zaczniemy testować nasz system.

Ile potrwają testy?

Maksymalnie półtora miesiąca, ale możliwe, że krócej. Chciałbym, żeby Allianz Bank działał już pod koniec października, a do końca roku otworzył 40 oddziałów. Docelowo chcemy mieć około 200 punktów.

Co bank zaproponuje klientom?

Będziemy mieli pełną ofertę dla klientów detalicznych: kredyty hipoteczne – nie tylko w złotych, pożyczki gotówkowe, karty, rachunki, konta oszczędnościowe oraz polisy inwestycyjne, a także bogatą ofertę z zakresu bancassurance. Oczywiście będzie ona cały czas modyfikowana.

Gwiazdą Allianz Banku ma być kredyt hipoteczny. Czy to się nie zmieniło? Rynek kredytów hipotecznych ustabilizował się, klienci już nie stoją w kolejkach, żeby pożyczyć pieniądze na zakup mieszkania.

Wierzymy w ten rynek. Nadal w kraju brakuje około 3 mln mieszkań, ceny nieruchomości są wciąż wysokie, nie przewidujemy żadnego poważnego załamania w tym segmencie. Przygotowujemy także bardzo ciekawe rozwiązania w zakresie produktów oszczędnościowych.

Bankowe produkty mają także sprzedawać agenci ubezpieczeniowi. Ilu z nich będzie zaangażowanych w ten projekt?

Na pewno nie będą to wszyscy nasi agenci, nie ma takiej potrzeby. Z grona ponad 5 tysięcy agentów Allianz Polska wybierzemy kilkuset, z których część będzie się specjalizować w kredytach hipotecznych, pozostali w oferowaniu innych produktów bankowych. W kolejnych latach dojdziemy do ok. 1000 współpracujących w bankiem. W ciągu dwóch – trzech lat chcemy zwiększyć liczbę wszystkich agentów grupy Allianz do 8 tys. Naszym celem jest bowiem wejście do mniejszych miast, a także na wieś. Już teraz sprzedajemy ubezpieczenia rolnicze.

Czym agenci będą kusić klientów?

Produktami oszczędnościowymi i inwestycyjnymi oraz kredytami. W oddziałach ubezpieczeniowych będą pracowały osoby, które będą specjalizowały się w kredytach hipotecznych. W niektórych placówkach będą to agenci ubezpieczeniowi, w innych zatrudnieni przez bank pracownicy. Równolegle tworzymy centra kredytów hipotecznych. Podobne rozwiązanie jak w oddziałach ubezpieczeniowych będzie w bankowych placówkach. Jeśli klient wejdzie do takiego oddziału bankowego i będzie chciał kupić polisę OC czy ubezpieczyć się na wakacje, to zrobi to na miejscu. Pracownik banku nie odeśle go do najbliższego oddziału, tylko sam go obsłuży. Muszę jednak zaznaczyć, że nie jest naszym celem zmiana bankowców w agentów ubezpieczeniowych ani agentów w bankowców. Chodzi nam o to, żeby jedni i drudzy umieli się poruszać zarówno w bankowym, jak i ubezpieczeniowym świecie oraz by byli w stanie kompetentnie przedstawić klientom ofertę naszej grupy.

Zarządy nowych banków dość dokładnie określają, do jakich grup klientów chcą dotrzeć. Na kogo postawi Allianz Bank?

Segmentacja w ubezpieczeniach jest bardziej skomplikowana niż w bankowości. W bankowości najważniejszą kwestią są dochody, poziom zamożności. Dla firmy ubezpieczeniowej ta sama osoba, np. lekarz, może być wyśmienitym klientem, jeśli chodzi o autocasco czy też ubezpieczenia na życie, a złym, jeśli weźmiemy pod uwagę OC zawodowe ze względu na polskie nieprecyzyjne prawodawstwo. Ubezpieczyciele mają głębsze i bardziej wyrafinowane podejście do segmentacji. W banku będzie podobnie. Nie będziemy analizować tylko dokumentów, które przynosi klient do banku. Nasi agenci regularnie odwiedzają klientów w domu, znają ich standard i styl życia, wiedzą, jak mieszkają, znają sytuację finansową oraz potrzeby w tym zakresie. Będziemy więc również korzystać z tej praktycznej wiedzy naszych agentów oraz z ich biznesowej intuicji.

Grupa Allianz ma w Polsce 2 mln klientów i do nich na początku ma być skierowana oferta banku. Jesteście przekonani, że oni są zainteresowani usługami bankowymi? Czy wyselekcjonowaliście już docelową grupę klientów?

Z badań, które przeprowadził dla nas Instytut Pentor, wynika, że około trzech czwartych klientów Allianz Polska jest zainteresowanych informacjami o naszej bankowej ofercie. Z pewnością nie będziemy się starać przekonać do naszego banku 2 mln osób. Zwrócimy się do wyselekcjonowanej grupy. Na przykład chcielibyśmy się zajmować obsługą agentów ubezpieczeniowych. Ci ludzie co miesiąc dostają prowizję, co miesiąc jest to inna kwota. Nie wszystkie banki lubią takich klientów, nie wszystkie banki są w stanie rozszyfrować, jak prowizja jest naliczana i jaka może być w przyszłych miesiącach. My to umiemy doskonale. Zresztą nie chcemy konkurować z innymi bankami wysokością oprocentowania czy cenami, ale na przykład ofertą dla konkretnych grup klientów.

Bankowcy skarżą się od dłuższego czasu, że trudno jest pozyskać nowych pracowników, że ich wymagania finansowe są niebotyczne. Narzekają, że coraz trudniej znaleźć dobre lokalizacje dla oddziałów, bo czynsze są już horrendalnie wysokie. Niektóre banki w związku z tym muszą rewidować swoje plany, szczególnie te dotyczące ilości nowych placówek. Czy wy też zmienialiście swoje założenia?

Nie rewidowaliśmy planów w istotny sposób. Fakt, utworzenie dobrego zespołu było według mnie najtrudniejsze. Powstają nowe banki, wiele z tych, które istnieją, rozwija swoje sieci sprzedaży. W konsekwencji nawet stosunkowo młodzi ludzie z niedługim stażem w bankowości mają dziś bardzo dużo ofert pracy. W tej branży jest to obecnie zdecydowanie rynek pracownika, a nie pracodawcy. Z drugiej zaś strony Allianz Polska jest dobrze postrzegany na rynku finansowym jako pracodawca. Stworzyliśmy też unikalną kulturę organizacyjną nastawioną na rozwój pracowników. Warto również zaznaczyć, że charakteryzujemy się sporą niezależnością działania. Zarządy lokalnych spółek mają dużą swobodę operacyjną. A jeśli chodzi o bank, to nie odtwarzamy istniejącego modelu działania z grupy Allianz, tylko kreujemy coś nowatorskiego od podstaw, zresztą znaleźliśmy się w tym roku po raz drugi w gronie najbardziej innowacyjnych firm spośród wszystkich spółek grupy Allianz z 77 państw.

Paweł Dangel – prezes zarządu TU Allianz Polska i TU Allianz Życie Polska. Absolwent reżyserii, pracował w teatrach w Polsce i w Londynie, wykładał na uczelniach teatralnych. Ukończył szkolenia finansowo-ubezpieczeniowe w Wielkiej Brytanii, Holandii i Niemczech, w tym Allianz Management Institute. W Wielkiej Brytanii pracował m.in. jako agent ubezpieczeniowy. Po powrocie do Polski w 1994 r. zakładał TU na Życie Nationale-Nederlanden Polska jako wiceprezes i dyrektor ds. sprzedaży i marketingu. Obecnie szef rady nadzorczej PTE Allianz, członek rady nadzorczej Pekao i wiceszef Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Rz: Kiedy Allianz Bank dostanie licencję operacyjną, która umożliwi rozpoczęcie działalności spółce?

Paweł Dangel: To jest kwestia najbliższych tygodni. Mamy już za sobą wszystkie konsultacje z Komisją Nadzoru Finansowego. Na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji Nadzoru Finansowego ma być rozpatrywana sprawa naszej licencji operacyjnej. Decyzja nadzoru zakończy cały proces legislacyjny. Na finiszu jest także budowa i wdrażanie systemu informatycznego oraz rekrutacja pracowników. We wrześniu te wszystkie procesy się zakończą i natychmiast zaczniemy testować nasz system.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację