Z grupą znaną z takich marek jak Empik czy Smyk związany jest od wielu lat. Niewysoki, ale bardzo energiczny i dowcipny. Mówi zawsze bardzo szybko, ale i konkretnie, znany jest z częstego używania anglojęzycznych terminów.
Na wczorajszej konferencji przekonywał, że ekspansja w Turcji ma sens, bo nie dość, że jest tam bardzo dużo dzieci i rodzice na nich nie oszczędzają, to jeszcze Boże Narodzenie obchodzone jest w tym kraju dwa razy.
– Dla naszej firmy to świetna wiadomość, będzie więcej prezentów – zaznacza z zadowoleniem. Jak powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, jego spółki sprzedają dobra niepotrzebne, ale przyjemne.
Deweloperzy centrów handlowych przyznają, że Dyjas to twardy przeciwnik znający swoją siłę. – Żadna licząca się galeria nie może działać bez Empiku, Smyka czy ich marek odzieżowych, co skrzętnie wykorzystuje czasami w bardzo ostrych negocjacjach – mówi jeden z nich.
Dyjas skończył informatykę i zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim oraz niemiecki Uniwersytet Stuttgart. Karierę zawodową zaczynał w innej branży – od 1986 r. przez osiem kolejnych lat pracował najpierw jako project manager, manager, a następnie wiceprezes firmy doradczej Wandel Golterman/Hewlett Packard Systems.