Krauze idzie na Wschód

Po aferze z przeciekiem o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Biznesmen wyprzedaje majątek. Uważa się, że inwestuje w kazachską ropę, ale i ona mu się wymyka.

Aktualizacja: 18.09.2008 12:27 Publikacja: 18.09.2008 03:35

Ryszard Krauze po aferze gruntowej stracił setki milionów złotych

Ryszard Krauze po aferze gruntowej stracił setki milionów złotych

Foto: Rzeczpospolita, Rob Robert Gardziński

– Na twarzy widać było kłopoty, no i chyba się postarzał – tak jednego z najbogatszych Polaków ocenia trójmiejski biznesmen, który widział Ryszarda Krauzego oglądającego amatorskie mistrzostwa tenisa 31 sierpnia w Gdyni.

Co mogło martwić Krauzego? W Trójmieście od kilku miesięcy krążą pogłoski o jego problemach finansowych i konieczności spłaty kredytów. Niektórzy sugerują, że problemy są na tyle poważne, iż zdecydował się nawet sprzedać prywatny samolot i przez pośredników szuka kupca na okazałą willę w Kamiennej Górze.

Krzysztof Król, rzecznik Prokomu Investment, przekonuje jednak, że miliarder nie popadł w żadne problemy finansowe i nie zamierza się wyprowadzać z Gdyni. – Kilka dni po wizycie na kortach Arki Krauze leciał z Trójmiasta do Warszawy samolotem, którego wbrew plotkom nie sprzedał – podkreśla.

Choć Krauze w dalszym ciągu podróżuje luksusowym odrzutowcem i nie zamierza opuścić swojej gdyńskiej willi, przestał jednak bywać na politycznych salonach. Zaczął też wycofywać się z dotowania niektórych imprez sportowych oraz stopniowo wyprzedaje majątek i zwalnia ludzi.Jego imperium bowiem ciągle liże rany po wydarzeniach z lipca 2007 r. Chodzi o podejrzenia udziału Krauzego w domniemanym przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.

Afera gruntowa doprowadziła do dymisji wicepremiera Andrzeja Leppera, a w konsekwencji do wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Ujawniono wówczas zdjęcia z kamer zainstalowanych na 40. piętrze hotelu Marriott. Na taśmie z lipca 2007 roku widać było ówczesnego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka idącego na nocne spotkanie z Ryszardem Krauzem. Według prokuratorów właśnie wtedy miało dojść do przekazania biznesmenowi informacji o akcji CBA. Został on potem przez niektórych polityków okrzyknięty szefem układu, który od lat oplata Polskę.

Kaczmarek i Krauze zaprzeczali, że spotkali się w Marriotcie. Dziś są podejrzani o składanie fałszywych zeznań.

Ale Krauze już boleśnie odczuł skutki afery. Spadły ceny jego akcji, przez co stracił setki milionów złotych.

– Straty są ogromne. Nie jest to jednak budka z piwem, którą można łatwo przewrócić – mówi płk Mieczysław Tarnowski, były wiceszef ABW i jeden z najbliższych współpracowników Krauzego.

– Od tamtej pory zaczęło się gnojenie faceta. Nie dam na niego powiedzieć złego słowa – mówi „Rz” inny znajomy biznesmena – Jerzy Jędykiewicz, były pomorski baron SLD oskarżony w sprawie nadużyć finansowych w wydawnictwie archidiecezji gdańskiej Stella Maris.

W kłopoty biznesmena nie wierzy także kolejny jego znajomy – szef Polpharmy i jeden z najbogatszych Polaków Jerzy Starak. – Krauze jest pracowitym i kreatywnym biznesmenem. W życiu jednak bywa różnie i kiepska sytuacja na giełdzie nie pomaga w robieniu interesów i nie ułatwia dostępu do kapitału – mówi „Rz” Starak.

Oficjalnie poinformowano, że Starak za 450 mln złotych przejmie jedną trzecią akcji biotechnologicznej spółki Bioton należącej do Krauzego. Dlaczego zdecydował się kupić akcje? – Jest to spółka perspektywiczna, posiadająca wiele ważnych produktów. Nie tylko insulinę – wylicza Starak. Po zamknięciu transakcji Krauze może mieć pośrednio niewielki pakiet akcji Biotonu tylko przez zarejestrowaną w Szwajcarii spółkę Nihonswi AG. Wcześniej 10 proc. akcji tej farmaceutycznej firmy kupił bowiem Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu.

Bioton chciał rozwinąć biznes także w Rosji oraz Chinach, ale z tych inwestycji jak na razie nic nie wyszło. Swego czasu mówiono, że spółka Krauzego może zbudować laboratorium frakcjonowania osocza.

Krauze chce się pozbyć także udziałów w Radiu PiN. Prokom Investment wraz ze spółką Teleaudio, związaną z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, szukają nabywców na udziały w stacji. Polsat kupił w ubiegłym roku 51 proc. Radia PiN SA, właściciela koncesji radiowej, od Prokomu. Gdyńskiej spółce pozostało 49 proc. akcji, choć symboliczny udział ma jeszcze Asseco Polska.

Wyprzedaż aktywów Krauze rozpoczął kilka miesięcy po ujawnieniu afery przeciekowej. Pod koniec 2007 r. sprzedał grupie Asseco Prokom Software. Gigantyczna transakcja opiewająca na prawie 600 mln zł wiązała się też ze zwolnieniami.

Okazało się jednak, że to dopiero początek wyprzedaży i zwolnień. Z końcem roku z imperium Krauzego pożegna się też Mieczysław Tarnowski, który należy do grona najbardziej zaufanych ludzi biznesmena. – Jeśli tam zostanie tylko nafta, to trudno będzie mi znaleźć swoje miejsce, bo się na tym nie znam – mówi „Rz” Tarnowski.

Krauze zdawał się stawiać wszystko na jedną kartę – spółkę Petrolinvest szukającą ropy w Kazachstanie.

Inwestycja pochłania jednak ogromne pieniądze. Wykonanie jednego odwiertu kosztuje od ok. 20 do 120 mln dolarów. By znaleźć ropę, trzeba wiercić kilkanaście razy. Dlatego też Krauze zmuszony był szukać inwestorów. Mówiło się m.in. o poznańskim biznesmenie Janie Kulczyku. We wtorek jednak poinformowano, że partnerami Petrolinvestu zostali Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz fundusz hedgingowy Blue Oak Capital Limited – obie instytucje zainwestują w spółkę co najmniej 200 mln dol. (468 mln zł). Biorąc pod uwagę, że dziś jest ona warta 930 mln zł, transakcja oznaczać może utratę przez Krauzego kontroli nad Petrol-investem.

Sytuację biznesmena utrudnia silna pozycja Kazachów. Za spółki z koncesjami Krauze płaci im akcjami Petrolinvestu. Te jednak stały się w tym roku tak tanie, że partnerzy ze Wschodu mogą dostać ich tak dużo, że nieoczekiwanie staną się zdolni do przejęcia kontroli nad firmą. Jeśli Krauze wypuści ją z rąk, sprzedaż przez niego akcji Petrolinvestu stanie się bardzo prawdopodobna.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

p.nisztor@rp.pl

,

p.kubiak@rp.pl

– Na twarzy widać było kłopoty, no i chyba się postarzał – tak jednego z najbogatszych Polaków ocenia trójmiejski biznesmen, który widział Ryszarda Krauzego oglądającego amatorskie mistrzostwa tenisa 31 sierpnia w Gdyni.

Co mogło martwić Krauzego? W Trójmieście od kilku miesięcy krążą pogłoski o jego problemach finansowych i konieczności spłaty kredytów. Niektórzy sugerują, że problemy są na tyle poważne, iż zdecydował się nawet sprzedać prywatny samolot i przez pośredników szuka kupca na okazałą willę w Kamiennej Górze.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację