Powodem kłopotów AIG była obsesja zysku

Franz Fuchs - Firmy ubezpieczeniowe to nie spekulanci. Stawianie na ciągły wzrost zwrotu na kapitale ograniczyło racjonalne myślenie menedżerów z branży finansowej

Publikacja: 10.10.2008 06:09

Franz Fuchs, prezes Vienna Insurance Group Polska

Franz Fuchs, prezes Vienna Insurance Group Polska

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Skąd się wziął obecny kryzys finansowy?[/b]

[b]Franz Fuchs:[/b] Ze zbyt gloryfikowanej liczby – zwrot na kapitale: 30 procent, 50 procent. W ostatnich tygodniach straciłem zaufanie do niektórych bankierów inwestycyjnych, agencji ratingowych, władz nadzorujących ten rynek. Menedżerowie na górze nie mogą tylko kopiować innych, patrzeć na cel osiągania wybitnego zwrotu na kapitale. Muszą wiedzieć co robią, rozumieć biznes. Za dużo było tego kopiowania bez patrzenia na konsekwencje.

[b]W ubezpieczeniach trzeba być szczególnie cierpliwym, ale mania zysku i tu dominowała?[/b]

O tak. Kiedy pracowałem dla Axy, bodaj w 2002 roku, mieliśmy w Paryżu spotkanie w prezesem Henrim de Castries. Przedstawiał nam analizę Axy na tle innych grup ubezpieczeniowych. Pamiętam, jak powiedział, że benczmarkiem dla tego sektora jest AIG. Wszyscy popatrzyliśmy po stole. Te wskaźniki wydawały się nieosiągalne. W ciągu tych lat AIG potrzebowało wciąż kapitału, ostatnio coraz częściej: 30, 50, 85 miliardów dolarów. I gdzie oni są teraz? To bankrut. AIG to był może dobry przykład, ale sześć lat temu. Ważne są teraz solidne wyniki ubezpieczeniowe. Zyski z inwestycji to śmietanka. Jeżeli są – to super. Spekulowanie pieniędzmi klientów działa, ale tylko czasami.

[b]Czy zdecyduje się pan na zakup Amplico Life w Polsce, którego sprzedaż zapowiedziało już AIG?[/b]

AIG jest znane w tym regionie. To jedna z pierwszych firm, która zainwestowała w Polsce. Rozwinęli może nie jakiś fantastyczny biznes, ale zręcznie zorientowany na zysk. Zakup takiej firmy byłby bardzo interesujący. Nie sądzę jednak, żeby doszło do sprzedaży spółek w pojedynczych krajach. Raczej jeden z dużych europejskich graczy przejmie wszystkie europejskie spółki. W chwili obecnej nie ma jednak oferty sprzedaży przez AIG firm w naszym regionie.

[b]Pojawiły się pogłoski, że PZU, który zapowiada rozwój w regionie, chce odkupić od waszego austriackiego właściciela Wiener Städtische pana grupę działającą w Europie Środkowej i Wschodniej. Czy prowadzone są jakieś rozmowy?[/b]

Nic o tym nie wiem. Nie można kupić Wiener Städtische. Tylko 30 procent jej akcji jest notowane na giełdzie. Większościowy pakiet należy do towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych, którego nie można kupić poprzez pakiety akcji. Poza tym nasza grupa ma solidne podstawy i rozwija się bardzo dobrze na tle innych. Rośniemy o 20 procent rocznie. Mamy 280 mln euro zysku na półrocze, o 20 proc. więcej niż przed rokiem.

[b]Jaka jest wartość pana grupy?[/b]

W niedługim czasie osiągniemy 10 – 12 miliardów euro składki. Jeżeli kalkulować wartość firmy na tej podstawie, mnożąc składkę przez współczynnik 0,8 – 1,2, to wartość grupy wyniesie kilkanaście miliardów euro. PZU ma zaś kilkanaście miliardów złotych na swoje zakupy. Nie interesuje nas, co chce zrobić PZU. To nie jest gracz regionalny. Za takich uważamy Allianz, Generali, ING, KBC, Avivę, ale nie PZU, który obecny jest głównie w Polsce. Oczywiście jest to duża firma, ma siłę, ale traci zyski. Przeszkodą do tego jest konflikt akcjonariuszy.

[ramka][srodtytul]Bank znów pożycza miliardy dolarów od banku centralnego[/srodtytul]

Akcje amerykańskiego AIG spadły wczoraj po rozpoczęciu sesji na nowojorskim parkiecie o 17 proc. Amerykańskiemu finansowemu gigantowi zaszkodziła informacja, że Bank Rezerwy Federalnej (Fed) z Nowego Jorku wesprze AIG kolejnymi 37,8 mld dolarów.

Fed zasili AIG wymienioną wyżej kwotą w gotówce w zamian za papiery grupy. Głównym celem tej transakcji jest poprawa płynności AIG. Niespełna trzy tygodnie temu amerykański bank centralny pożyczył koncernowi 85 mld dolarów w zamian za 79,9 proc. jego akcji.

– AIG ma aktywa, których wycena jest uzależniona od cen rynkowych. Jeśli one spadają, a tak się działo przez ostatnie trzy tygodnie, to aktywa tracą na wartości. A to sprawia, że AIG potrzebuje nowego kapitału – tłumaczy Keith Wirtz, szef Fifth Third Asset Management.

AIG ogłosiło w ubiegłym tygodniu plan ratunkowy. Zamierza pozbyć się większości swoich spółek, w tym także banku i firmy ubezpieczeniowej w Polsce. Amerykanie twierdzą, że jest wielu zainteresowanych wystawionymi na sprzedaż firmami. Jak na razie nie doszło jednak do żadnej transakcji.

Wśród chętnych na resztki po AIG wymienia się Zurych Financial Services, kanadyjski Manulife, Munich RE, australijski QBE. Firmami ubezpieczeniowymi AIG w Europie zainteresowana jest m.in. Vienna Insurance Group. Wśród tych, którzy najbardziej skorzystają na upadku grupy z USA, mogą być AXA i ACE.

—el, reuters[/ramka]

[b]Rz: Skąd się wziął obecny kryzys finansowy?[/b]

[b]Franz Fuchs:[/b] Ze zbyt gloryfikowanej liczby – zwrot na kapitale: 30 procent, 50 procent. W ostatnich tygodniach straciłem zaufanie do niektórych bankierów inwestycyjnych, agencji ratingowych, władz nadzorujących ten rynek. Menedżerowie na górze nie mogą tylko kopiować innych, patrzeć na cel osiągania wybitnego zwrotu na kapitale. Muszą wiedzieć co robią, rozumieć biznes. Za dużo było tego kopiowania bez patrzenia na konsekwencje.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację