[b]RZ: Sprzedaż aut załamała się niemal na całym świecie. Koncerny zatrzymują produkcję, zwalniają ludzi. Czy wszystkiemu winny jest kryzys finansowy?[/b]
[b]Wojciech Drzewiecki:[/b] Kryzys motoryzacyjny nie pojawił się nagle. Zaczęło się od gwałtownie rosnących cen paliw, by później do czynników destabilizujących dołączył kryzys na rynku finansowym i pogarszająca się sytuacja gospodarcza. Polska to jednak szczególny przypadek. Jesteśmy w permanentnym kryzysie już od ośmiu lat. Wszystko zaczęło się od zwykłej podwyżki akcyzy w 2000 r. Od tego momentu poziom sprzedaży obniżył się dwukrotnie. A potem przyszły wielokrotne zmiany przepisów.
[b]Ale analizując ostatnie wyniki polskiego rynku, można odnieść wrażenie, że jest nieźle ze sprzedażą aut.[/b]
Polska jest jednym z niewielu krajów w Europie, które notują wzrost sprzedaży, i to – jak na obecne „standardy” – całkiem wysoki. Niestety, wzrost sprzedaży nie oznacza, że sytuacja na rynku jest dobra. Sprzedaż zaledwie siedmiu aut na 1000 mieszkańców stawia nas na przedostatniej pozycji w rankingu krajów europejskich. Za nami są już tylko Bułgaria i Łotwa.
[b]Co sprawia, że sprzedaż w Polsce jest tak mała?[/b]