Męska decyzja

Marek Stefański zrezygnował z prezesowania spółce Pol-Aqua. Po 19 latach budowania potęgi firmy jej twórca i główny udziałowiec wyznaczył następcę

Publikacja: 30.01.2009 01:05

Marek Stefański skupi się teraz na pracy nad strategią długofalowego rozwoju grupy

Marek Stefański skupi się teraz na pracy nad strategią długofalowego rozwoju grupy

Foto: PARKIET, Andrzej Cynka And Andrzej Cynka

Sam przechodzi do rady nadzorczej. Od 1 lutego prezesem jednej z największych grup budowlano-inżynieryjnych w Polsce będzie Piotr Chełkowski. Ale Marek Stefański nie zamierza przechodzić na emeryturę.

O ustąpieniu z funkcji mówił od dawna. Pół roku temu w wywiadzie dla „Rz” tłumaczył, że firma rozrosła się tak bardzo, że zaczyna być jej „hamulcowym”. – Zawsze będzie zły czas na zmianę. Ale nadeszła pora na męską decyzję. Przejdę do rady i będę się skupiał nie na operacyjnym zarządzaniu, ale pracy nad strategią rozwoju – tłumaczył wczoraj Stefański.

A w rozwijaniu firmy ten zawsze uśmiechnięty optymista jest mistrzem. Gdy zaczynał w 1990 r. w Kutnie, miał 10 tys. starych złotych i czterech pracowników. Skoncentrował się na pracach melioracyjnych i drobnych zleceniach budowlanych. Zdobywał coraz więcej kontraktów, wykonywał coraz większe zlecenia. Jak sam mówi, pracował po 14 – 17 godzin dziennie.

Przełom nastąpił kilka lat temu, gdy po wejściu Polski do Unii nastał budowlany boom. Wyniki finansowe firmy zaczęły szybko rosnąć. A sam Stefański stał się głośną postacią w biznesie. Po części to zasługa Ryszarda Krauzego. Zetknął się z nim, wykonując prace przy Miasteczku Wilanów, właśnie na potrzeby spółek Krauzego. Biznesmen z Gdyni szybko dostrzegł wartość Pol-Aquy. W 2006 r. za 90 mln zł kupił prawie 1/4 akcji spółki. Latem 2007 r. firma Stefańskiego zadebiutowała na giełdzie. Pol-Aqua nadal się rozwijała, przejmując kolejne spółki, jak np. Mostostal Pomorze. Apetyty Stefańskiego były tak duże, że pokusił się nawet o przejęcie należącej do Krauzego deweloperskiej spółki Polnord. Zatrzymali go dopiero mniejszościowi akcjonariusze Pol-Aquy i nieustępliwość Prokomu w kwestii parytetu wymiany akcji. Gdyby doszło do połączenia, powstałaby druga pod względem kapitalizacji grupa budowlana na GPW.

Ale i bez tej fuzji Stefański, rozwijając organicznie Pol-Aquę oraz przejmując inne firmy, zbudował gigantyczną grupę z ponadmiliardowymi przychodami. Dzisiaj zatrudnia już 3,1 tys. osób. Ma w portfelu na ten rok zamówienia rzędu 1,4 mld zł. Walczy o kolejne, m.in. most Północny czy Stadion Narodowy. Coraz śmielej patrzy też za granicę.

– Osiągnąłem z tą firmą bardzo dużo. Jest w doskonałej kondycji finansowej. A z obecnego kryzysu wyjdzie jako dużo większa i mocniejsza – mówi Stefański. Dodaje, że on i jego rodzina nadal będą skupować akcje Pol-Aquy. Rodzina to zresztą najważniejszy powód decyzji prezesa. – Będę mógł wreszcie poświęcić więcej czasu żonie i dzieciom, a to dla mnie najważniejsze – podkreśla. Pewnie znajdzie czas i na swoje hobby – jazdę konną. Zastrzega, że do zarządu już nie wróci. Jest na to za bardzo zmęczony.

Sam przechodzi do rady nadzorczej. Od 1 lutego prezesem jednej z największych grup budowlano-inżynieryjnych w Polsce będzie Piotr Chełkowski. Ale Marek Stefański nie zamierza przechodzić na emeryturę.

O ustąpieniu z funkcji mówił od dawna. Pół roku temu w wywiadzie dla „Rz” tłumaczył, że firma rozrosła się tak bardzo, że zaczyna być jej „hamulcowym”. – Zawsze będzie zły czas na zmianę. Ale nadeszła pora na męską decyzję. Przejdę do rady i będę się skupiał nie na operacyjnym zarządzaniu, ale pracy nad strategią rozwoju – tłumaczył wczoraj Stefański.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację