[b]RZ: Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozują spadek produktu krajowego brutto dla Polski. Jest źle?[/b]
[b]Bogusław Grabowski:[/b] To nie jest najważniejsza sprawa. Kryzys to sytuacja, w której dochodzi do gwałtownego pogorszenia warunków prowadzenia działalności gospodarczej. A to widać gołym okiem chociażby w tym, że gwałtownie spadły zamówienia eksportowe, kurs złotego silnie się waha, utrudnił się znacznie dostęp do kredytu bankowego. W takiej sytuacji szefowie firm skracają horyzont podejmowania decyzji, rezygnują z inwestycji, z bardziej ryzykownych przedsięwzięć. Czy wynikiem tego będzie to, że przez dwa kwartały będziemy mieli ujemną dynamikę PKB, czy będziemy mieli lekko powyżej zera, to sprawa drugorzędna i z punktu widzenia rosnącego bezrobocia rzecz bez większego znaczenia.
[b]Czy u nas naprawdę będzie recesja?[/b]
Licząc kwartał do kwartału, polska gospodarka wejdzie w recesję, na co wskazują dane za czwarty kwartał ubiegłego roku, kiedy to tempo było niewiele wyższe od zera. Ale w Polsce za dużo wagi przywiązuje się do tych prognoz, a za mało do instrumentów, które ten kryzys mogłyby złagodzić. A samo prognozowanie jest bardzo trudne, bo trzeba ocenić wpływ dwóch głównych czynników, które zdecydują o kondycji gospodarki. Mowa załamaniu na rynku kredytów oraz spadku eksportu z którego prognozowaniem nie radzą sobie o wiele bardziej przygotowane ośrodki badawcze w Niemczech czy USA.
[b]Ale czy sytuacja poprawi się w 2010 roku?[/b]