Opóźniony awans

Krzysztof Czuba - wiceprezes Alior Banku. Od początku tworzenia spółki miał zagwarantowane miejsce w zarządzie

Publikacja: 23.06.2009 03:45

Krzysztof Czuba mówi, że praca to jego hobby, choć nie oznacza to, iż jest pracoholikiem

Krzysztof Czuba mówi, że praca to jego hobby, choć nie oznacza to, iż jest pracoholikiem

Foto: Rzeczpospolita

Zna bankowość od podszewki. Pracę zaczął w 1994 roku w oddziale BPH w rodzinnym Olkuszu. Wówczas przedstawiał się jako inspektor kredytowy wydziału kredytów detalicznych. Następnie był asystentem maklera, doradcą małych firm i osób prywatnych. Gdy miał

25 lat, został dyrektorem oddziału w Olkuszu. – Byłem najmłodszym szefem placówki w całym BPH – mówi Krzysztof Czuba.

Z Olkusza przeniósł się do Krakowa. – Awansował na stanowisko dyrektora największego oddziału BPH w całej Polsce, placówki na Rynku Głównym – tłumaczy bankowiec z BPH, który współpracował z Krzysztofem Czubą. Obecny wiceprezes Aliora uważał to za wyróżnienie. Dziś wspomina, że to było prestiżowe miejsce.

Kiedy w BPH tworzono nową strukturę organizacyjną i powstawały makroregiony, Krzysztof Czuba został szefem największego makroregionu południowego, który „dostarczał” bankowi ponad połowę biznesu. – Świetnie znał lokalne środowisko przedsiębiorców – mówi jego kolega z BPH.

Kolejne zmiany w banku sprawiły, że Krzysztof Czuba musiał się przenieść z Krakowa do Warszawy. Niemiecki HVB, właściciel BPH, został przejęty przez włoski UniCredit, głównego inwestora w Pekao SA. Polskie banki miały się połączyć (Pekao SA wchłonął w końcu większą część BPH). Menedżerowie BPH nie byli zachwyceni takim obrotem sprawy. Tworzyli silny i zmotywowany zespół, plany UniCredit psuły ich strategię. – Zabrakło nam dwóch lat, żeby się stać numerem dwa lub jeden na naszym rynku – mówi Krzysztof Czuba.

Z BPH odszedł ówczesny wiceprezes odpowiedzialny za bankowość detaliczną Wojciech Sobieraj (obecnie prezes Alior Banku). Jego miejsce zajął dyrektor zarządzający Grzegorz Piwowar. – Jego naturalnym następcą był Krzysztof. To jest wysokiej klasy sprzedawca. Był nawet szykowany na szefa sprzedaży w pionie małych i średnich firm w Pekao SA – wspomina bankowiec z BPH.

Czuba do Pekao SA nie trafił, ponieważ wspólnie ze swoim byłym szefem Wojciechem Sobierajem zaczął budować bank. – Wspólnie tworzyliśmy koncepcję, wspólnie szukaliśmy inwestora – mówi Krzysztof Czuba. – Wierzyliśmy, że można stworzyć idealne miejsce pracy dla bankowców. Chodziło nam nie tylko o ideę, ale także o możliwość zarabiania pieniędzy.

Od samego początku był przedstawiany jako przyszły wiceprezes Alior Banku. Nie pojawił się w zarządzie spółki ze względu na kwestie formalne. Ich wyjaśnienie oznaczałoby dłuższe oczekiwanie na licencję bankową.

Koledzy wiceszefa Alioru twierdzą, że nie jest pracoholikiem, że umie pogodzić pracę z wolnym czasem, chociaż sam mówi, iż praca to jego hobby. Wolny czas spędza z rodziną, lubi uprawiać sport. – Uczę właśnie moje dzieci gry w tenisa – mówi Krzysztof Czuba.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację