Ekonomiści analizujący zjawiska makroekonomiczne w skali globalnej stanęli ostatnio przed problemem mierzenia tego, co wydawać się może niemierzalne, mianowicie zmian niepewności geopolitycznej i ich wpływu na gospodarkę. Okres przed 2001 rokiem nazywano w literaturze Wielkim Uspokojeniem (Great Moderation), bowiem niewielkie zmiany podstawowych wskaźników gospodarczych powodowały, że nie było większych problemów z prognozowaniem zjawisk makroekonomicznych. W przypadku prognozowania inflacji wystarczyło zajrzeć do podręcznika z finansów empirycznych lub ekonometrii stosowanej, aby dowiedzieć się, że ryzyko związane z takim prognozowaniem można ocenić przez obserwację jej zmienności i analizę czynników, które kształtowały ją w przeszłości. Noblista z ekonomii w 2003 roku, Robert Engle jeszcze w latach 80. przedstawił oryginalną metodę modelowania ekonometrycznego, które umożliwiało ocenę takiej zmienności.
Przy niewielkich zmianach wskaźników gospodarczych przed 2001 rokiem równie względnie niewielki był wpływ czynników geopolitycznych na gospodarkę światową. Przyjmowano, że efektywna polityka monetarna prowadzona w większości krajów przez banki centralne uspokajała rynki, a problem niepewności geopolitycznej w badaniach ekonomicznych miał drugorzędne znaczenie.
Narastanie niepewności
Od września 2001 roku dynamika wydarzeń politycznych o zasięgu ogólnoświatowym wyraźnie się zwiększyła. Spowodowały to głównie wojny na Bliskim Wschodzie, tarcia i kryzysy fiskalne w Unii Europejskiej, napięcia w stosunkach Rosji z Gruzją, Ukrainą i krajami bałtyckimi, problemy związane z brexitem. Po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych nastąpiły gwałtowne zmiany w światowej polityce handlowej, takie jak zapowiedzi wojen handlowych między najważniejszymi globalnymi graczami gospodarczymi. Te i szereg innych wydarzeń powodują utrzymywanie się stanu niepewności. W efekcie potencjalne skutki takiej wyraźnie odczuwalnej, ale niezbyt jasno rozumianej niepewności stają się jednym z głównych tematów komentarzy ekonomicznych. Przykładowo, w pierwszym tygodniu grudnia „Financial Times" pisał, że niepewność zabija wzrost gospodarczy, a Wall Street Journal analizował, jak niepewność w sprawie taryf celnych wobec Chin wpływa na nastroje inwestorów.
Niemniej jednak nie powoduje to, jak na razie, zmian głównych wskaźników gospodarczych. W większości krajów inflacja jest stabilna, zmiany PKB są prognozowane ze stosunkowo niewielkim błędem, na rynkach finansowych i walutowych nic drastycznego się nie dzieje.
Niemniej jednak inwestorzy czują się niepewnie. Co jutro zrobi Donald Trump? Będzie brexit czy nie? A jeżeli będzie, to jaki? Jak rozwiąże się sprawa deficytu budżetowego Włoch? Czy będzie jakieś długookresowe rozwiązanie kryzysu imigracyjnego w Europie? Brak jasnych odpowiedzi na te pytania powoduje, że u inwestorów pojawia się tak zwana opcja realna (real option), która przejawia się w odkładaniu decyzji, szczególnie długookresowych, w oczekiwaniu na wyjaśnienie sytuacji. Dopóki takie wyjaśnienie nie pojawia się, to decyzje inwestycyjne często są wstrzymywane, wpływając negatywnie na wzrost gospodarczy, na zahamowanie tempa wzrostu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (szczególnie w krajach o zawirowaniach politycznych), na trudności na giełdach itp.